Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walczą z błotem, szlamem, brudem i komarami. Młodzi radomianie pomagają powodzianom

ik
Na Podkarpacie, pomagać powodzianom pojechali między innymi członkowie Związku Strzeleckiego.
Na Podkarpacie, pomagać powodzianom pojechali między innymi członkowie Związku Strzeleckiego. fot. Tadeusz Klocek
- Tu do pracy potrzebne są każde ręce - mówi Ola Słomińska, licealistka z Radomia. Ola razem z grupą wolontariuszy pomaga w sprzątaniu domów na Podkarpaciu. Walczą z błotem i komarami, ale się nie poddają.

Młodzi radomianie z "Arki" i Związku Strzeleckiego wyjechali w piątek do gminy Gorzyce koło Tarnobrzega. Wybrali to miejsce, bo jak mówią tam powódź spustoszyła wsie i wyrządziła olbrzymie straty. Wolontariusze są teraz w Zalesiu Gorzyckim.

SZARO I BRUDNO

Woda już opadła i odsłoniła przerażający krajobraz. Większość domów w Zalesiu Gorzyckim była zalana po strychy.

- Jest szaro i buro. Tu nie ma praktycznie żadnych kolorów, wszystko jest oblepione błotem i szlamem - opowiada Ola Słomińska. - Pomagamy ludziom starszym i samotnym, którzy sami by sobie nie poradzili.

Na czym polega ich praca? Wynoszą przemoczone i zniszczone meble, usuwają błoto i szlam, myją to, co da się jeszcze uratować. Na szczęście we wsi jest bieżąca woda, nie wszędzie jest już prąd.

- Z domów trzeba wynieść i wyrzucić wszystkie meble, nic się nie nadaje - mówi Ola. - Na koniec, po sprzątaniu zostają puste mury.

Większość mieszkańców do Zalesia Gorzyckiego przyjeżdża tylko na dzień, żeby sprzątać. Na noc wyjeżdżają do rodzin, albo na nocleg do szkół.

- W większości nie da się tam zostać, miejscami błoto jest jeszcze po kostki - tłumaczy nasza rozmówczyni.

ŚPIĄ W SZKOLE

Radomscy wolontariusze też śpią w szkole, w sąsiednich Gorzycach. Sale dzielą z powodzianami z różnych miejscowości. Tam przygotowywane są też posiłki.

- My oczywiście zabraliśmy swój prowiant. Przywieźliśmy też dary dla powodzian - mówi Ola Słomińska. - Ci ludzie choć stracili wszystko są bardzo przyjaźni. Starają się nas ugościć jak potrafią. Ale wciąż potrzebują pomocy, brakuje im wszystkiego.

Młodzi radomianie z Zalesia Gorzyckiego mają się przenieść jeszcze do wsi Furmany i Sokolniki. W czwartek powinni wrócić do domów.

- Ale na pewno jeszcze tam wrócimy, pomagamy, jak możemy, ale to i tak kropla w morzu potrzeb. Tu brakuje rąk do pracy - zapewnia Ola Słomińska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie