- Jest teraz ciepło na dworze, okna muszę mieć otwarte w nocy, ale spać nie mogę przez tych piwoszy, którzy do późna przesiadują przy piaskownicy pijąc piwo - skarży się mieszkanka ulicy 25 Czerwca.
GRABIĄ SZKŁO
O ile głośne rozmowy piwoszy mogą irytować okolicznych lokatorów, to skutki wieczornych libacji najbardziej odczuwają dzieci. Nazajutrz po takiej libacji okolice piaskownic są zasłane niedopałkami, kapslami, a w piasku nierzadko można natknąć się na rozbite szkło z butelek.
- Każdego tygodnia nasi pracownicy sprawdzają, jak wyglądają piaskownice, place zabaw. Musimy sprzątać, naprawiać uszkodzony sprzęt, grabkami usuwać szkło z piasku - mówi Marcin Walasik, rzecznik prasowy Zakładu Usług Komunalnych.
Najczęstszy efekt nocnych schadzek, to między innymi połamane szczebelki drabinek czy pozrywane łańcuchy przy huśtawkach.
- Tych aktów wandalizmu jest szczególnie dużo. Wandale potrafią nawet przesunąć solidne ławki stojące przy piaskownicach i przenieść je w zacienione miejsce, choć niektóre ławki są obciążone solidnym, 80-kilogramowym balastem - dodaje Marcin Walasik.
KRADNĄ CO SIĘ DA
Jak się okazuje, wandale to nie jedyny problem na placach zabaw. Czasem odwiedzają je również złodzieje.
- Mieliśmy przypadki kradzieży najróżniejszych elementów. W parku na Glinicach często giną deski z ławek, nieraz giną też łańcuchy z huśtawek, elementy ogrodzenia, albo nawet śruby i nakrętki, choć są one specjalnie zakładane tak, by nie można było ich odkręcić - dodaje rzecznik ZUK.
Koszt tylko jednego solidnego urządzenia na placu zabaw, to około dwóch tysięcy.
Strażnicy miejscy dodają, że nie zawsze są w stanie dopilnować wszystkich placów zabaw. Sam ZUK zarządza aż 51 placami w mieście, a są jeszcze urządzenia należące do spółdzielni, czy wspólnot mieszkaniowych.
- Nie we wszystkich miejscach jest monitoring. Mimo to każdego dnia strażnicy wychodzący na patrole maja postawione zadania, by kontrolować rejony placów zabaw - mówi Ryszard Soczówka, kierownik Straży Miejskiej.
Są jednak i sukcesy strażników. Co pewien czas złapani wandale karani są mandatami. Sporo mandatów wystawia się też za picie alkoholu w miejscu publicznym, czy wprowadzanie psów w okolice placów zabaw.
KOSZT NOWOCZESNYCH URZĄDZEŃ
Mimo że większość placów zabaw jest oświetlona i znajduje się bardzo blisko bloków, to nie zawsze udaje się mieszkańcom dostrzec wandali. Ci pojawiają się na placach zabaw także dlatego, by oszpecić je farbami. Esy - floresy malowane są często farbą w sprayu, a tę trudno usunąć.
- Mamy specjalny środek chemiczny do usuwania tych malunków, ale jest to dość drogi preparat - mówi Marcin Walasik.
Trudno oszacować łączna sumę strat, jakie powstają na skutek działania wandali. W ZUK wstępnie policzono, że za wszystkie naprawy w ciągu roku można zbudować nowy plac zabaw, z najnowocześniejszymi urządzeniami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?