Wandale pocięli nożami wieki plakat w Wolanowie

Wszystko wskazuje na to, że wandale działali w nocy z soboty 8 listopada na niedzielę 9 listopada. W Jarosławicach niedaleko Wolanowa, baner został pocięty czymś ostrym.
- To musiał być nóż, albo sierp, bo baner zrobiony był z wyjątkowo mocnego breznetu - mówi Maria Dzik, żona kandydata.

Plakat nie nadaje się już do ponownego zawieszenia. Przedstawiciele sztabu wyborczego złożyli zawiadomienie na policję.

Kolejne zniszczenia

To już kolejne zniszczenie plakatów w Wolanowie i tylko jednego kandydata - Antoniego Dzika z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Startuje on do Rady Powiatu Radomskiego. Poprzednio wandale zniszczyli aż cztery banery: w Garnie, Sławnie i dwa w Wolanowie. Sprawcy działali w nocy z 31 października na 1 listopada, tuż przed Wszystkimi Świętymi. Po tym zniszczeniu sprawą także zajęła się policja i już prowadzi postępowanie w tej sprawie. Badany jest między innymi zapis kamer z monitoringu.

Niewygodna prawda?

Przedstawiciele sztabu wyborczego nie ukrywają rozżalenia, z powodu stylu, w jakim odbywa się kampania wyborcza w gminie Wolanów.

- Takich złych zachowań jeszcze u nas nie było. Nie wiadomo, czym można wytłumaczyć ataki na banery. Jeśli mamy dyskutować, jak rozwijać naszą gminę, to trzeba rozmawiać, a nie niszczyć - dodaje Maria Dzik.

Mieszkańcy Jarosławic mieli widzieć wieczorem mężczyznę, który dokonał zniszczeń, ale żadne oficjalne doniesienie w tej sprawie nie wypłynęło.

- Być może niektórym rywalom i innych komitetów wyborczych nie podoba się prawda, jaką głosi Antoni Dzik. W swym piśmie wskazuje na to, że hala sportowa w Wolanowie została zbudowana za drogo. Podobna hala kosztowała w Przysusze niemal dwa miliony złotych mniej, a w Wolanowie straciliśmy jeszcze dotacje na halę w wysokości 500 tysięcy złotych z Sejmiku Mazowsza - wylicza Maria Dzik.

Jej zdaniem, gmina źle jest zarządzana, o czym od dawna mówi Antoni Dzik.