Wystawę oglądają ksiądz Arkadisuz Bieniek i Ewa Kutyła, też fotografowie
(fot. Barbara Koś)
Wystawa, jak podkreślał autor, pokazuje autentyczne graffiti widniejące na ścianach budynków przy kilku ulicach Glinic i Wałowej . Niektóre "dzieła" zwracają uwagę jaskrawymi barwami, które w zestawach sfotografowanych przez Staniszewskiego aż pulsują kolorami.
- Zwyczaj pisania po murach celem przekazania określonych treści miał swoje początki już w czasach starożytnych- przypomniała Barbara Polakowska, kurator Galerii RTF. - Autentyczne źródła informują, że po bitwie pod Cheroneją na budynkach Aten pojawiły się liczne napisy ośmieszające Filipa II i Macedończyków.
Kiedy pojawiło się w Polsce, trudno jednoznacznie wskazać. Wiadomo, że w latach dwudziestych XIX w. w Warszawie napisami na murach ośmieszano Rosjan i księcia Konstantego.
Początki graffiti w dzisiejszym tego słowa znaczeniu sięgają przełomu lat 60. i 70. XX wieku.
- Upowszechnienie farb w sprayu sprawiło, że napisy stały się większe, bardziej kolorowe i łatwiejsze do zauważenia - mówił Zbigniew Staniszewski. - To właśnie tego typu formy sta-nowią graffiti w ścisłym znaczeniu.
W ostatnich latach grafficiarze umieszczają swoje dzieła na budynkach prywatnych firm czy punktów usługowych, tworząc w ten sposób specyficzną dla tych jednostek reklamę ze-wnętrzną. Ludzie często załamują ręce nad wandalami, którzy niszczą ściany.
Jak wynika z wystawy - czasami graffiti może być naprawdę dziełem sztuki.
Wystawa będzie czynna do 5 stycznia 2013 roku.
Wystwa jest bardzo kolorowa
(fot. Barbara Koś)
(fot. Barbara Koś)
Wystawa czynna będzie do 5 stycznia 2013 roku
(fot. Barbara Koś)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?