MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wędlina i nabiał nie zawsze nadają się do zjedzenia

/wit/
- Warto przyglądać się temu po co sięgamy. Jeśli kupimy produkt, który nie nadaje się do zjedzenia wróćmy do sklepu i oddajmy – przekonuje Lucyna Wiśniewska, dyrektora radomskiego Sanepidu.
- Warto przyglądać się temu po co sięgamy. Jeśli kupimy produkt, który nie nadaje się do zjedzenia wróćmy do sklepu i oddajmy – przekonuje Lucyna Wiśniewska, dyrektora radomskiego Sanepidu. Tadeusz Klocek
Zbyt wodnisty jogurt, ser żółty, który ma wysoką cenę a okazuje się wyrobem seropodobnym i wędliny, które bez względu na rodzaj i cenę smakują tak samo i szybko się psują. Sprawdzamy na co najbardziej narzekają radomianie sięgając po nabiał i wędliny.

Co wyrzucają Polacy?

Co wyrzucają Polacy?

Według przeprowadzonych badań, 30 procent badanych Polaków przyznało, że od czasu do czasu wyrzuca resztki jedzenia z lodówki do śmieci. Wśród najczęściej wyrzucanych produktów jest chleb, ziemniaki, wędlina, warzywa i owoce. Głównym powodem pozbywania się jedzenia jest zły plan zakupów. 41 procent kupuje zbyt dużo, 29 procent pozbywa się jedzenia, bo kupili produkty złej jakości, zwłaszcza wędlinę, 28 procent przebadanych osób przegapiło termin ważności, a 27 niewłaściwie przechowywało jedzenie.

Kupując nabiał, wędliny i inne produkty żywnościowe warto:
Sprawdzić ich termin ważności, bo w sklepach, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach, wciąż zdarzają się produkty przeterminowane, albo takie, których termin ważności właśnie się kończy. Nie przechowujmy długo produktów: wędlin, sera żółtego, białego, jogurtów, śmietany. Róbmy zakupy częściej, za to w mniejszych ilościach. Nawet jeśli przechowujemy je w lodówce, szybciej tracą świeżość i łatwiej się psują. Ser żółty, wędliny warto przepakować z folii w papier, albo sreberko, bądź przełożyć do specjalnych pudełek próżniowych. Wtedy dłużej zachowają świeżość.

- Szynka i baleron smakują tak samo, pieczony schab mimo wysokiej ceny, masy przypraw i konserwantów w lodówce leży zaledwie dwa dni, a kiełbasa sprzedawana jako swojska to mieszanka tłuszczu i soli - mówi pani Barbara.

Podobnego zdania jest wiele gospodyń domowych. Robiąc zakupy wiedzą którego producenta wędliny wybrać, a którego omijać. To ostatnie nie zawsze się jednak udaje, bo w podświetlanych ladach chłodniczych niemal każda wędlina wygląda apetycznie.

Narzekamy na jednolity smak wędlin i krótki termin przydatności do spożycia.

Wszystkiemu winna jest masowa produkcja i konserwanty. Dlatego coraz częściej szukamy małych masarni, zaopatrujemy się w sklepach osiedlowych, gdzie zanim kupimy możemy spróbować.

-Klienci są ostrożni. Kupują po kilka plasterków wędliny. Pytają też czy na pewno jest świeża i czy poleży w lodówce. Proszą o coś delikatnego dla dziecka, albo dla osoby starszej. Polecam to do czego sama jestem przekonana - opowiada ekspedientka ze sklepu mięsnego przy ulicy Żeromskiego w Radomiu.
Nie wszyscy jednak stawiają na masowość. Uznaniem klientów cieszą się rodzinne firmy produkujące wędliny.

- Produkujemy wędliny metodą tradycyjną, w oparciu o sprawdzone receptury. Dlatego nasze golonki, czy kiełbasy cieszą się uznaniem - mówi Tadeusz Sitarski, właściciel Zakładu Produkcyjnego TED w Przytyku.

Eksperci od żywienia i inspektorzy sanepidu radzą kupować żywność w miejscach sprawdzonych, gdzie zachowana jest higiena a towar przechowywany jest w należytych warunkach.

- Wędliny i mięso powinny znajdować się w ladach chłodniczych. Kupując szynkę, kiełbasę czy schab warto sprawdzić jaki mają kolor i jak pachną. Koniecznie zapoznajmy się z terminem ważności do spożycia i datą produkcji. Sprzedawcy stosują wiele tików, zdarza się przeklejanie terminów ważności, albo odświeżanie - pozorne wędlin oliwą - zaznacza Lucyna Wiśniewska, dyrektor radomskiego Sanepidu.

Ostrożność warto zachować także sięgając po jogurty, twarożki, desery mleczne. Powinny być przechowywane w lodówce. Nie należy kupować takich, które mają wydęte wieczko. To tak zwana bomba świadcząca o tym, że bakterie wyprodukowały gazy, a produkt jest zepsuty. Jeśli kupujesz żółty ser, zwróć uwagę, czy nie jest obeschnięty i czy nie ma plamek pleśniowych.

Coraz więcej młodych radomian sięga po żywność ekologiczną, albo samodzielnie piecze mięso. Być może wychodzi trochę drożej, bo kilogram schabu kosztuje ponad 27 złotych. Do tego trzeba dodać przyprawy i policzyć prąd, który zużyje piekarnik. Jest jednak smaczniej i bez konserwantów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie