Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wędrówka Wojciecha Różyckiego wzdłuż granic Polski

Jacek Stępień
O przygodach z wyprawy opowiadał w Centrum Informacji Turystycznej w Końskich podróżnik Wojciech Różycki.
O przygodach z wyprawy opowiadał w Centrum Informacji Turystycznej w Końskich podróżnik Wojciech Różycki. Jacek Stępień
W 192 dni pokonał prawie cztery tysiące kilometrów. Na piechotę, wzdłuż granic Polski. O swej niezwykłej podróży Wojciech Różycki, emerytowany pedagog z Ostrowca Świętokrzyskiego, opowiadał w Centrum Informacji Turystycznej w Bibliotece Publicznej w Końskich.

Z inicjatywy Biblioteki Publicznej i Centrum Informacji Turystycznej w Końskich miało miejsce spotkanie z Wojciechem Różyckim, zapalonym podróżnikiem, który podczas dwugodzinnego spotkania dzielił się ze wszystkimi obecnymi interesującymi opowieściami na temat pieszej wyprawy dookoła Polski, jaką odbył w 2007 roku.

Wojciech Różycki urodził się w 1956 roku w Łowiczu, lata dziecięce spędził w Czerniewie i Sokołowie miejscowościach leżących w powiecie łowickim. Obecnie mieszka w Ostrowcu Świętokrzyskim. Przez wiele lat pracował z trudną młodzieżą.

Podróżnik podziękował organizatorom za zaproszenie do Końskich i podkreślił, że jest mu niezmiernie miło z tego powodu, iż mógł się podzielić z wszystkimi refleksjami na temat wyprawy, która trwała od marca do października 2007 roku. Specjalnie na tę okazję przygotował pokaz zdjęć, jakie wykonał podczas wyprawy opatrując każde z nich własnym komentarzem a także cytatami osób bezpośrednio związanych z obszarami uwiecznionymi na fotografiach.

Pomysł na to, aby dokonać tego wyjątkowo spektakularnego wyczynu, jakim było obejście granic Polski, narodził się dość spontanicznie wiele lat temu. Z decyzją podróżnik poczekał jednak do momentu, gdy przeszedł na emeryturę, wtedy to bowiem mógł wreszcie wygenerować sobie odpowiednią ilość czasu niezbędną do realizacji tak dużego przedsięwzięcia.

Najważniejsi są ludzie

Wyprawa z roku 2007, jak podkreślił podróżnik, była jedną z wielu, jakie odbył w swoim życiu, bowiem wcześniej z racji tego, że jest on także miłośnikiem wschodniej kultury, maszerował między innymi szlakiem ukraińskich Karpat i wschodnich Bieszczad, często goszcząc także na terenach wschodniej Polski.

Ludzie, jak mówi, stanowią jego zdaniem najważniejszą i najciekawszą stronę wypraw. Piesza wędrówka zajęła mu blisko siedem miesięcy, a poprzedziły ją intensywne przygotowania zarówno pod względem fizycznym jak i logistycznym.

Trudne początki

Wyprawę rozpoczął 8 marca 2007 roku w Ustrzykach Dolnych, jednak z uwagi na fakt, że w tym czasie w Bieszczadach zalegały grube warstwy śniegu utrudniające kontynuowanie dalszej wędrówki, postanowił zweryfikować wcześniejsze plany i rozpocząć marsz od Zgorzelca wzdłuż zachodniej granicy kraju zwiedzając po drodze między innymi katedrę w Göerlitz, ruiny pałacu w Jędrzychowicach, idąc także przez Bory Dolnośląskie. Ostatnim miastem w tej części wyprawy było Nowe Warpno.

Wybrzeże, latarnie i pewna republika

Podróżnik kierując się następnie wzdłuż północnej granicy kraju odwiedzał kolejno Świnoujście, Międzyzdroje a także Darłowo. Podziwiał przy tym piękne latarnie morskie w Gąskach, Jarosławcu, Ustce i Stilo. Po drodze odwiedził również Łebę, Jastrzębią Górę, Przylądek Rozewie i Trójmiasto z czasem dochodząc do granicy z Rosją. Wyjątkowo mile wspominał także tereny Warmii w tym szczególnie miejscowość Żywkowo, gdzie mieści się wiele bocianich gniazd. Na szlaku wędrówki Wojciecha Różyckiego znalazła się także… Republika Ściborska leżąca nieopodal małej wioski Ściborki. W skład republiki wchodzi gospodarstwo należące do pewnego małżeństwa zafascynowanego kulturą indian północnoamerykańskich.

Gościnny wschód

Podróżnik wspominając o marszu wzdłuż wschodniej granicy z każdą minutą stawał się coraz bardziej refleksyjny i trudno się temu dziwić, bowiem jest on zafascynowany wschodnią kulturą i wszystkim tym, co jest z nią związane. Szczególnie zaskakiwała go niczym nie skrywana spontaniczność, a także gościnność jaką okazywali mu ludzie zamieszkujący te tereny. Wspomniał także o wyjątkowej atmosferze, jaka towarzyszyła mu w trakcie przebywania w Bieszczadach.

Wyprawa wzdłuż granic Polski trwała łącznie 192 dni. W jej trakcie pokonał blisko cztery tysiące kilometrów. W czasie wędrówki podróżnik musiał radzić sobie często nie tylko z trudnym terenem, lecz także ze znacznie obciążonym plecakiem, który ważył blisko 30 kilogramów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wędrówka Wojciecha Różyckiego wzdłuż granic Polski - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie