Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wenta: Razem przegraliśmy

Z Pekinu Paweł Kotwica
Bogdan Wenta jest trenerem reprezentacji Polski (od października 2004) i Vive Kielce (od czerwca 2008). Z kadrą zdobył wicemistrzostwo świata w Niemczech (2007).
Bogdan Wenta jest trenerem reprezentacji Polski (od października 2004) i Vive Kielce (od czerwca 2008). Z kadrą zdobył wicemistrzostwo świata w Niemczech (2007).
Bogdan Wenta jeszcze przed powrotem z Pekinu podsumował start polskich szczypiornistów na igrzyskach olimpijskich.

Polscy piłkarze ręczni, po ćwierćfinałowej porażce z Islandią i późniejszych zwycięstwach nad Koreą Południową i Rosją, zajęli piąte miejsce na igrzyskach w Pekinie.

To drugi wynik w historii polskiej piłki ręcznej - lepsza była tylko ekipa z 1976 roku, która w Montrealu zdobyła "brąz". Po meczu z Rosją Bogdan Wenta podsumował start swojej drużyny.

O PIĄTYM MIEJSCU

Jeśli liczymy kategoriami "1-2-3", to nasz wynik na olimpiadzie wypada smutno. Cztery lata temu, spotykając się w Spale z grupą 24 zawodników, nie znając się jeszcze w ogóle, powiedzieliśmy sobie, że wyjazd do Pekinu to jest nasz główny cel.

Zrealizowaliśmy go. Jeśli patrzymy szerzej, to bardzo się będzie liczyło doświadczenie, które tu zdobyliśmy. Najważniejsze jest to, że byliśmy na tej imprezie. Nie chcę stawać tu z szeroką piersią i robić wielką sprawę z tego, że mamy piąte miejsce. Teoretycznie spośród naszych trzech drużyn w Pekinie mieliśmy najlepszy wynik (siatkarze skończyli turniej na miejscu 5-8, ale w ćwierćfinale przegrali z Włochami, którzy zostali bez medalu). Mieliśmy jeden z najmłodszych zespołów na tych igrzyskach. Najstarsze były Dania i Francja, a my jesteśmy razem z Islandią na samym dole.

Ale staram się nie robić indywidualnych rozliczeń. Tu jest zespół, razem się wygrywa i razem się przegrywa. Od niektórych oczekiwałem dużo więcej, ale nie wywierałem nacisku na zawodników, bo dali z siebie, ile mogli, i nie czuję do nikogo żalu. Jeśli ktoś się upiera co do indywidualnych ocen, to niech zajrzy do statystyk. Nie rozliczam zawodników w ten sposób: "ty rzuciłeś pięć, a ty dwie". Pracujemy z sobą już długo i muszę mieć wyrozumiałość i cierpliwość do tych chłopaków.

Ja i oni to rozumiemy: bez nich nie byłoby mnie, beze mnie nie byłoby nas. Dlatego szczególnie bolą takie głosy z Polski, gdy ktoś, kto nie ma pojęcia, jak przebiegały treningi, ile było kontuzji, których nie nagłaśnialiśmy, ocenia nasze przygotowania.
JESZCZE O ISLANDII

Czy zrobiłbym coś inaczej w meczu z Islandią, gdybym miał okazję zagrać ćwierćfinał jeszcze raz? Oglądałem go z odtworzenia tylko raz, na więcej nie było czasu. Analizowaliśmy ten mecz z trenerem Waszkiewiczem na gorąco i doszliśmy do wniosku, że taktyka nie była zła. Był problem raczej w wykonaniu taktyki.

O OSTATNICH MECZACH

Mecze o miejsca 5-8 były niepotrzebne. Może tylko były przydatne dla promocji piłki ręcznej. Koszykarze i siatkarze, którzy przegrali ćwierćfinały, pojechali do domu. Zrozumiałbym, gdyby rozegranie tych spotkań było dla nas jakimś bonusem, pomagało na przykład przy rozstawianiach losowań. Ale nie, męczy się nas jeszcze, mimo że mamy za sobą i przed sobą naprawdę ciężkie sezony. Ale trzeba było grać, więc powiedzieliśmy sobie na odprawie, że dzisiaj zamykamy pewną historię, która trwała prawie cztery lata.

O DRUGIEJ LINII

Rzeczywiście, nasi rozgrywający grali lepiej na mistrzostwach świata czy Europy. Ale trzeba się cieszyć, że do grupy dobrze grających doszusowali ci, którzy do tej pory trochę odstawali - skrzydłowi.

O PLUSACH

Zawsze będę do zawodników podchodził pozytywnie, nie będę ich dołował czy wytykał błędy. To nie jest moja filozofia trenerska. Pewnie, jestem rozgoryczony, jestem, mówiąc po męsku, wk…y, ale trzeba patrzeć do przodu.
Chciałem podkreślić, że sporo wnieśli do zespołu ci, którzy mieli w nim dotąd mniej do powiedzenia, mieli mniej doświadczenia, na przykład Bartek Jaszka. Bardzo mnie cieszy postawa Sławka Szmala, który bardzo przeżył mecz z Islandią, w którym nie zagrał najlepiej, a w meczach z Koreą i Rosją był pierwszoplanową postacią w zespole. Wygraną z Rosjanami zawdzięczamy przede wszystkim jemu.

Ja jako trener również zdobyłem w Pekinie ogromne doświadczenie. Nie tylko z gry, ale również z kontaktów z trenerami innych dyscyplin - z medycyny, ze sposobów przygotowań. Muszę przyznać, iż zazdrościłem swoim zawodnikom, że grają, a ja muszę siedzieć na ławce. Trzeba pamiętać, że wygranie meczu z Chorwacją czy Rosją jest ważne dla tych najmłodszych zawodników, którzy po takim meczu myślą: "aha, a więc z nimi można wygrać".

O POŻEGNANIACH

Oficjalnie nikt jeszcze nie zrezygnował z kadry. A z własnego doświadczenia wiem, że jak człowiek pojedzie na olimpiadę, to potem chce pojechać jeszcze raz. Londyn dopiero za cztery lata, nie wiadomo, czy tam pojedziemy, ale trzeba zrobić wszystko, żeby pojechać. Mamy trochę czasu, niech każdy przemyśli sobie na spokojnie. Dla mnie postacią numer 1 w piłce ręcznej na tych igrzyskach jest 35-letni Olafur Stefannson. Jak widać, wiek nie ma tu nic do rzeczy.

O PRZYSZŁOŚCI

W końcu października gramy pierwsze mecze eliminacji do mistrzostw Europy. Chłopcy tuż po powrocie rozjeżdżają się do klubów, bo i liga polska, i niemiecka zaczynają rozgrywki bardzo szybko. Trzeba przeprowadzić indywidualne rozmowy, bo dla kilku chłopaków olimpiada nie była udana, jeśli by robić indywidualne rozliczenia, a Marcin Lijewski, wprawdzie nieoficjalnie, ale zapowiada rozstanie z reprezentacją. Trzeba będzie rozszerzyć grupę, żeby wzmocnić konkurencję. Mam na oku kilku zawodników z reprezentacji młodzieżowej.

O KIELCACH

Chcę być tam jak najszybciej, nawet we wtorek, bo od czwartku jest turniej (Kielce Cup - przyp. PK). W okresie naszych przygotowań kontaktowałem się z Tomkiem Strząbałą, w Pekinie już nie, bo nie było na to czasu. Obejmuję młody zespół, któremu potrzeba dużo nauki i pokory. Ale jest to ciekawy materiał ludzki do pracy i to mnie najbardziej cieszy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wenta: Razem przegraliśmy - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie