Wianki na Pilicy (zdjęcia)

Na falach Pilicy w gminie Odrzywół znów popłynęły wianki. Odbywające się tu od 5 lat widowisko folklorystyczne stało się lokalną tradycją i jest bardzo lubiane.
Były ludowe piosenki, tańce, barwne stroje opoczyńskie zespołów ludowych dorosłych i dziecięcego. W tym roku jednak przedstawienie pokazało, że zwyczaje sobótkowe znane były jeszcze w czasach pogańskich. Impreza organizowana jest od 5 lat.
23 czerwca w Myślakowicach nad Pilicą w gminie Odrzywół przy przeprawie promowej znów było tłoczno. Odbywała się tam doroczna impreza pokazująca zwyczaje świętojańskie w regionie opoczyńskim.
Autorką scenariusza tego widowiska jest Bożena Wielgus, dyrektor szkoły podstawowej w Myślakowicach. W tym roku inscenizację wzbogaciła o elementy pokazujące, że sobótki to bardzo stary zwyczaj, sięgający jeszcze czasów pogańskich. Dlatego wśród małych aktorów pojawiły się uczennice w białych szatach. Tak mogły wyglądać dziewczęta sprzed 2 tysięcy lat, które z bijącym sercem szły nad rzekę świętować w noc przeznaczoną dla pogańskiego bóstwa Kupały. W najkrótszą noc w roku swoje zloty miały też wiedźmy, toteż nie zabrakło dziewcząt przebranych za czarownice. Jak zwykle świeżością i spontanicznością urzekał dziecięcy zespół ludowy Mateuski, działający przy szkole w Myślakowicach.

Dziewczęta i chłopcy śpiewali świętojańskie piosenki, takie same jakie znali ich prababcie i pradziadkowie. Uczennice wzięły z sobą własnoręcznie wykonane wianki. Zanim wrzuciły do Pilicy swoje małe dzieła, poświęcił je ksiądz Mieczysław Piasek, proboszcz parafii w Łęgonicach Małych.

Widowisko folklorystyczne stało się lokalną tradycją i jest bardzo lubiane nie tylko przez mieszkańców okolicznych wiosek, ale także letników, którzy właśnie w tym czasie rozpoczynają wypoczynek. W tym roku, mimo kapryśnej pogody, także publiczność nie zawiodła. Do Myślakowic przyjechał między innymi Andrzej Łuczycki, senator wraz z rodziną. Byli również Marian Niemirski, starosta powiatu przysuskiego i Tomasz Matlakiewicz, wicestarosta. Po występach artystycznych zgodnie z tradycją wszyscy ruszyli w stronę wielkich ognisk płonących nad rzeką. Nie było skakania przez ogień, ale pieczenie kiełbasek i rozmowy z sąsiadami i przyjaciółmi.