Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

[WIDEO] Sensacja! Cerrad Czarni Radom pokonali Skrę Bełchatów (relacja, zdjęcia)

/sid/
Cerrad Czarni Radom pokonali 3:1 Skrę Bełchatów.
Cerrad Czarni Radom pokonali 3:1 Skrę Bełchatów. Łukasz Wójcik
Siatkarze Cerrad Czarnych Radom postarali się o pierwszą w sezonie niespodziankę. W meczu 4. kolejki ekstraklasy pokonali 3:1 Skrę Bełchatów. Najlepszym zawodnikiem spotkania został Wytze Kooistra, atakujący radomian, w przeszłości zawodnik Skry.

[galeria_glowna]

POWIEDZIELI PO MECZU

POWIEDZIELI PO MECZU

Mariusz Wlazły, kapitan Skry Bełchatów: - Niewiele mam do powiedzenia o meczu i naszej grze. Przede wszystkim gratuluje Czarnym zwycięstwa. Radomianie zagrali na pewno lepiej, niż my i zasłużenie wygrali to spotkanie. Co do meczu, to chciałem jeszcze podkreślić, że atmosfera w hali była naprawdę cudowna. Kibice stanęli na wysokości zadania i myślę, że niejednej drużynie będzie tu ciężko wygrać. Mam nadzieję, że ta porażka z Czarnymi będzie dla nas lekcja i wyciągniemy z niej wnioski.

Bartłomiej Neroj, kapitan Cerrad Czarnych Radom: - Podeszliśmy do meczu bardzo skoncentrowani i chcieliśmy wywalczyć chociaż jeden punkt. Na trzy, przyznam, nie liczyłem. Od początku stawialiśmy opór, a publiczność spisywała się znakomicie. Takie mecze dają psychicznego kopa. Cieszymy się ze zwycięstwa, ale to jeden mecz, więc nie popadamy w hurraoptymizm. Musieliśmy ryzykować w każdym elemencie. Postawiliśmy dużo bloków, obroniliśmy wiele piłek. Dobrze mieć w zespole takie zawodnika, jak Wytze Kooistra, który kończył trzy na cztery piłki. W trudnych momentach można było na niego liczyć.

Miguel Falasca, trener Skry Bełchatów: - Nie zagraliśmy dobrego spotkania, zwłaszcza w ataku, ale trzeba oddać radomianom, że zagrali bardzo dobrze w bloku. Z naszego punktu widzenia decydujące było to, że nie potrafiliśmy przeciwstawić się radomskiemu blokowi. Paradoksalnie byliśmy znacznie lepsi w przyjęciu niż Czarni, ale nie potrafiliśmy tego wykorzystać, więc nie miało to wpływu na wynik, a właśnie atak. Musimy nauczyć się wybierać dobre rzeczy z porażek. Przekonaliśmy się także, że nie ma łatwych rywali.

Robert Prygiel, trener Cerrad Czarnych Radom: - Jak cały Radom, jesteśmy szczęśliwi. Sztab ludzi pracował kilka lat na to, abyśmy mogli podejmować takie drużyny, jak Skra Bełchatów. Grając ambitnie, walcząc o każdą piłkę, chcieliśmy podziękować tym wszystkim ludziom. W całym meczu, popełniliśmy zaledwie 7 błędów w ataku. Dotychczas tyle popełnialiśmy w jednym secie. To dla mnie największy pozytyw tego meczu. Nie zamierzam dawać zawodnikom wolnego. Jedna wygrana nie może zmieniać cyklu treningowego. Im szybciej wymażemy to zwycięstwo z pamięci, tym lepiej przygotujemy się do kolejnych spotkań.

Kibice marzyli o tym, aby Czarni pokonali Skrę, ale zwycięstwo z liderem tabeli ekstraklasy rozpatrywano w kategorii cudów. I stał się cud. Pierwszy. Teraz kibice czekają na kolejne.

ZASKOCZONA SKRA

Przed meczem, Robert Prygiel, trener Czarnych przypomniał, że hala w Radomiu widziała niejeden cud. Trudno było jednak uznać to za zapowiedź pierwszego w tym sezonie zwycięstwa we własnej hali i to z tak utytułowanym rywalem jak bełchatowska Skra z Mariuszem Wlazłym i Stephanem Antigą, nowym selekcjonerem reprezentacji Polski w składzie.

Kibice czekali na walkę, a zainteresowanie spotkaniem z ich strony było ogromne. Bilety, mimo ograniczeń (jedna osoba mogła kupić cztery wejściówki), sprzedano w ciągu trzech godzin i od pierwszej akcji radomian dopingował komplet widzów.

Dwie pierwsze akcje należały do Skry, a konkretnie do Karola Kłosa. Reprezentacyjny środkowy bloku zaatakował "z krótkiej" i popisał się punktową zagrywką. Czarni szybko uporządkowali szyki i po bloku na Samuelu Tuii wyszli na prowadzenie. Kolejne minuty wprawiły kibiców w zdziwienie, ale jednocześnie w doskonałe nastroje. Seria trudnych zagrywek Dirka Westphala i skuteczna gra blokiem "wojskowych" dały im siedmiopunktowe prowadzenie (14:7). Rywale z trudem i na raty, odrobili jednak straty. Od stanu po 20, wydawało się nawet, że przejęli inicjatywę, bowiem jako pierwsi, po zepsutej zagrywce Westphala, stanęli przed szansa na wygranie seta (22:24). Pomocną dłoń do radomian wyciągnął Włazły, posyłając zagrywkę w siatkę. W kolejnej akcji Czarni popisali się kolejnym skutecznym blokiem i wyrównali, doprowadzając do walki na przewagi. Wygraną w pierwszym secie zapewnił Jakub Wachnik, zdobywając punkt z zagrywki.

JEST JEDEN PUNKT

Druga odsłona rozpoczęła się od wideoweryfikacji. Okazało się, że w pierwszej akcji Wytze Kooistra trafił w boisko, a nie jak pierwotnie pokazali sędziowie w aut. Psychologiczna zagrywka wytrąciła gości z uderzenia. Radomianie szybko objęli prowadzenie 5:1, zmuszając Miguela Falascę do serii zmian. Boisko opuścił między innymi Wlazły. Przewagę utrzymali do stanu po 18. W tym secie, to bełchatowianie wykazali się większym opanowaniem i wyrównali stan meczu.

Ekipa Skry, w kolejnej partii sprawiała początkowo wrażenie, że przezwyciężyła słabości i odzyskała właściwy rytm, mimo, że to gospodarze prowadzili na pierwszej przerwie technicznej. Jednak gospodarze, niesieni dopingiem nie poddawali się. Szybko odrobili straty od stanu 9:12 do 16:12, w czym duży udział miał znakomicie dysponowany Kooistra oraz radomscy blokujący. Okazało się, że ten moment miał decydujące znaczenie. Czarni utrzymali prowadzenie i wygrali drugiego seta, zapewniając sobie co najmniej jeden punkt w starciu ze Skrą.

WALCZYMY O KOMPLET

Radomianie postanowili jednak powalczyć o komplet punktów. Bezwzględnie wykorzystywali dogodne sytuacje. Rywale popełniali błędy, dyskutowali z sędziami, za co Wlazły i Falasca upomniani zostali żółtymi kartkami. Przy stanie 20:19, piłkę lecącą w stronę trybun, odbił jeden z działaczy Skry, przeszkadzając w ten sposób w grze. Sędzia Jacek Hojka nakazał powtórzenie akcji. W powtórce Aleks Brdovic zagrał w siatkę, dając punkt radomianom. Bełchatowanie wygrali dwie kolejne akcje, wyrównując na 21:21. Po atakach Westphala i Andrzeja Wrony na tablicy pojawił się wynik po 22. Dwa skuteczne ataki Kooistry dały radomianom pierwszego meczbola, którego w pierwszej próbie wykorzystał Wachnik, przypieczętowując wygraną Czarnych.

Najlepszym zawodnikiem meczu wybrany został Kooistra. Holender, który w Czarnych gra na pozycji atakującego, w poprzednich dwóch sezonach był zawodnikiem Skry, grającym na pozycji środkowego bloku.

Wygraną Czarnych nie tylko oglądał, ale uczestniczył w niej, nowy selekcjoner siatkarskiej reprezentacji Polski, Stephane Antiga, aktualnie przyjmujący Skry. Nie chciał jednak rozmawiać o nowym zajęciu.

- Nie powinniśmy prezentować tak słabego poziomu - stwierdził po meczu Antiga. - Blok i obrona Czarnych zadecydowały o ich zwycięstwie. Trwa sezon i do Radomia przyjechałem jako zawodnik, a nie selekcjoner. Na razie skupiam się na byciu zawodnikiem.

Cerrad Czarni Radom - Skra Bełchatów 3:1 (29:27, 21:25, 25:22, 25:22).
Czarni: Neroj, Kooistra, Wachnik, Westphal, Kamiński, Piovarci - Kowalski (libero) oraz Ostrowski, Radomski, Kędzierski, Gutkowski.
Skra: Uriarte, Wlazły, Tuia, Włodarczyk, Pliński, Kłos - Zatorski (libero) oraz Antiga, Wrona, Brdovic.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie