- Gdyby nie było kary, dla zła nie byłoby umiaru - brzmiało motto niezwykłego widowiska "Ścięcie śmierci", jakie od setek lat odbywa się w Jedlińsku, przed nastaniem Wielkiego Postu.
Zanim odbył się wyrok - kolorowy korowód złożony z diabłów, bab, przebierańców, Żydów, anioła, kata, mieszczan, krakowiaków, Cyganów, rybaków, strażaków przeszedł ulicami miasteczka. Orszak prowadził Rak - symbol Jedlińska, a tuż przed nim paradowała orkiestra. Wszyscy odtwórcy roli, wraz z panną młodą, czy babami, odtwarzane są przez mężczyzn i chłopców.
Na Rynku stała już scena, gdzie zebrał się sąd pod przewodnictwem wójta. W rymowanej mowie opowiadano, jak pod miasteczkiem pochwycono śmierć, która już zdążała, by ścinać głowy mieszkańcom Jedlińska. Dlatego mieszczanie sami orzekli, że obrzydłej śmierci należy się kara. Odbył się sąd, a wyrok brzmiał: "podamy cię pod miecz, pójdziesz ze świata precz!"
Widowisko "Ścięcie Śmierci" jest pielęgnowane w Jedlińsku na pamiątkę "prawa miecza". Miasto miało prawo do wydawania wyroków. Obrzęd odbywa się we wtorek przed Środą Popielcową. Sam koniec karnawału świętowany jest przez trzy dni. W "kusą niedzielę" był Zapustowy Bal Kobiet, a w "kusy poniedziałek" koncertowała Edyta Geppert.
We wtorek na scenie na Rynku w Jedlińsku najpierw występowały zespoły ludowe, a potem widzowie mogli się cieszyć, jak truchło śmierci wywożono z miasteczka wozem konnym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?