[galeria_glowna]
Rumowisko wewnątrz komina w miejscu zdarzenia.
(fot. policja)
W czasie prac związanych z obniżeniem komina w Enei Wytwarzanie zerwała się platforma z czterema robotnikami.
WYPADEK W ELEKTROWNI KOZIENICE - NAJNOWSZE FAKTY Trudna akcja wydobycia ciał mężczyzn
Wypadek w elektrowni Kozienice. Komin nadal stanowi zagrożenie
Prace były prowadzone wewnątrz komina, wysokiego na 300 metrów. - Polegały na zmniejszeniu jego wysokości, co było związane z budową nowej instalacji odsiarczania spalin - tłumaczy Sławomir Krenczyk, rzecznik prasowy grupy Enea. - Byli to pracownicy dwóch firm zewnętrznych - wyjaśnia Sławomir Krenczyk.
PRACOWALI W KOMINIE
Wewnątrz komina znajdowała się platforma, na której pracowały cztery osoby. W czasie prac pomost zerwał się i robotnicy spadli z wysokości około 150-200 metrów. Do zdarzenia doszło w środę o godzinie 13. Na miejscu tragedii pojawiło się siedem zastępów straży pożarnej.
- Czterech mężczyzn zginęło na miejscu. Na razie nie wiadomo, jakie były przyczyny tego wypadku - mówi Krzysztof Zyzek, komendant kozienickiej straży pożarnej.
NAWET KILKA DNI
Na miejscu cały czas pracują policjanci, prokuratorzy i biegli z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy oraz nadzoru budowlanego. Zabezpieczanie śladów na miejscu wypadku może potrwać nawet kilka dni. Do środowego wieczora z rumowiska nie udało się wydobyć wszystkich ciał pracowników, którzy zginęli. Jednego z nich przygniotła konstrukcja zniszczonej platformy. Nie była znana też ich tożsamość i to, czy pochodzili z okolic Kozienic czy regionu radomskiego.
WYPADEK W ELEKTROWNI KOZIENICE - pierwsze informacje, zapis wydarzeń Wypadek w Elektrowni Kozienice! Nie żyją cztery osoby!
OŚWIADCZENIE ENEA
O szczegółach nie rozmawiają na razie przedstawiciele Enei Wytwarzanie. Grzegorz Mierzejewski, wiceprezes spółki wydał tylko krótkie oświadczenie. - Rodziny tragicznie zmarłych tragicznie pracowników obejmiemy opieką. Udzielimy im wszelkiej pomocy, w szczególności pomocy psychologicznej. W tym celu powołaliśmy sztab kryzysowy, który zajmie się wyjaśnieniem sytuacji, do której doszło.
ŚLEDZTWO W PROKURATURZE
Śledztwo, które ma wyjaśnić przyczyny wypadku będzie prowadziła Prokuratura Okręgowa w Radomiu.
- W toku postępowania będzie wyjaśniane czy doszło do naruszenia obowiązków BHP i narażenia pracowników na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w następstwie czego nastąpił skutek śmiertelny. A jeśli tak, to kto ponosi za to winę - informuje Małgorzata Chrabąszcz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Radomiu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?