Rosa: Korian Lucious 19 (jeden rzut za trzy punkty), Kirk Archibeque 10, Jakub Dłoniak 15 (3), Łukasz Majewski 5 (1), Robert Witka 11 (1) - Jakub Zalewski 0, Kim Adams 4, Damian Jeszke 0, Hubert Radke 2, Kamil Łączyński 10 (1), Piotr Kardaś 6 (2).
Turów: Jakub Karolak 2, Filip Dylewicz 7, Tony Taylor 4, J.P. Prince 21 (jeden rzut za trzy punkty), Ivan Źigeranović 2 - Damian Kulig 5, Michał Chyliński 11, Nemanja Jaramaz 0, Piotr Stelmach 9 (3), Denis Krestinin 0, Maciej Muskała 0, Mike Taylor 19 (3).
W rundzie zasadniczej mecze Rosy z Turowem były rozgrywane na punktowym styku. W Radomiu, Rosa przegrała zaledwie czterema punktami 73:77. W rewanżu w Zgorzelcu, Turów wygrał trzema "oczkami" 68:65. Jeszcze bardziej zacięty meczu obydwa zespoły rozegrały w Pucharze Polski. Rosa na parkiecie rywala uległa rywalom tylko dwoma punktami, 89:91.
W pierwszej kolejce drugiego etapu rozgrywek, Rosa pokonała po dogrywce 83:76 Energę Czarnych w Słupsku, a Turów we własnej hali przegrał 74:77 z Treflem Sopot.
Te wyniki pokazały, że w mecz w Radomiu zapowiadał się bardzo pasjonująco i nie miał zdecydowanego faworyta. Tak też było w niedzielne popołudnie.
DOBITKA KORIE
Emocje sięgnęły zenitu w ostatnich sekundach meczu. Na trzynaście sekund przed zakończeniem, przy remisie 80:80 piłką miała Rosa, a konkretnie Korie Lucious. Długo ją trzymał, aż wreszcie zdecydował się na rzut za dwa punkty. Piłka trafiła w obręcz i wróciła ponownie do rąk Korie, który już celnie rzucił i w hali zapanował szał radości, ale nie było to jeszcze koniec meczu. Do końca było 2.8 sek. Czas wziął trener Turowa i ustawił akcję, która miała dać wygraną, albo chociaż doprowadzenie do dogrywki. Piłkę z boku wyrzucał Damian Kulig, trafiła ona do J.P. Prince, ale nie opanował jej, przejął ją Kamil Łączyński, a syrena zakończyła mecz.
Po raz pierwszy w historii meczów w Tauron Basket Lidze, Rosa pokonała Turów.
- Wiedzieliśmy, że zgorzelecki zespół będzie grał na Prince'a. Udało się wymusić błąd i bardzo się cieszymy z wygranej - mówił po meczu Jakub Dłoniak, koszykarz Rosy.
JUŻ 11 PUNKTÓW
Na 2,40 minuty przed zakończeniem meczu Rosa prowadziła już jedenastoma punktami, 80:69 i stanęła. Zgorzelczanie akcja po akcji odrabiali straty i nawet doprowadzili do wyrównania. Ostatnie słowo jednak należało do podopiecznych trenera Wojciecha Kamińskiego.
- Mamy sporo szczęścia, ale jestem bardzo dumny z chłopaków. Gramy dalej i walczymy. Nic tylko się cieszyć po takich meczach - mówił po spotkaniu, Przemysław Saczywko, prezes Rosy SA Radom.
Rosę do wygranej dopingowała spora ilość siatkarzy Cerrad Czarnych Radom.
- Super mecz, bardzo się cieszymy, ależ były emocje - mówił Bartłomiej Neroj, kapitan Czarnych.
Jest się rzeczywiście, z czego cieszyć. Drugi mecz i druga wygrana Rosy w drugim etapie rozgrywek. Po pojedynku cała hala na stojąco podziękowała za grę radomskim koszykarzom.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?