Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielcy wygrani i przegrani tych wyborów

Agnieszka WITCZAK [email protected]
Ryszard Fałek (po lewej) te wybory może zaliczyć do wyjątkowo udanych. Zdobył największą ilość głosów. Dla Krzysztofa Gajewskiego głosowanie zakończyło się klęską. Był w Radzie Miejskiej Radomia przez 20 lat. Teraz się do niej nie dostał.
Ryszard Fałek (po lewej) te wybory może zaliczyć do wyjątkowo udanych. Zdobył największą ilość głosów. Dla Krzysztofa Gajewskiego głosowanie zakończyło się klęską. Był w Radzie Miejskiej Radomia przez 20 lat. Teraz się do niej nie dostał.
W wyborach samorządowych w Radomiu nie zabrakło spektakularnych zwycięstw, ale i druzgocących klęsk.

POKRĘCONA ORDYNACJA

POKRĘCONA ORDYNACJA

Klucz do odpowiedzi na pytanie, dlaczego jeden kandydat miał więcej głosów i nie wszedł do Rady, a inny miał ich mniej i został radnym kryje się w ordynacji wyborczej.

W obecnie obowiązującym systemie w wyborach samorządowych głosujemy na kandydatów w ramach list wyborczych. Metoda przeliczania głosów na liczbę mandatów stawia w lepszej sytuacji kandydatów z list popularnych partii czy ugrupowań. Mogą oni zdobyć mandat, mimo że oddano na nich mniej głosów, niż na kandydata z konkurencyjnej, ale mało atrakcyjnej partii czy ugrupowania.

Pokusiliśmy się o stworzenie rankingu największych triumfatorów i największych przegranych niedzielnych wyborów. Kogo wyborcy docenili, dając ponownie duży kredyt zaufania, a komu podziękowali, pokazując czerwoną kartkę?

Wyniki wyborów budzą wiele emocji zarówno, tych którzy ubiegali się o mandat radnego, ale i tych, którzy zdecydowali się oddać na kogoś swoje głosy. Największą gorycz porażki odczuwają na pewno kandydaci, którzy zebrali wiele głosów, ale nie dostali się do Rady Miejskiej. O sukcesie czy raczej szczęściu mogą mówić ci z mniejszą ich liczbą, ale za to z mandatem w kieszeni.

WIELCY ZWYCIĘZCY

Nasz ranking zaczynamy od tych, którzy od poniedziałku mają powód, by pić szampana i świętować sukces. Pierwsze miejsce w nim zajmuje bezsprzecznie Ryszard Fałek (PiS), w minionej kadencji wiceprezydent Radomia odpowiedzialny za szkolnictwo i kulturę w mieście. W pięknym stylu obronił swoją pozycję zdobywając 2304 głosów, czyli więcej niż sam prezydent Andrzej Kosztowniak, który miał 2248 głosów i znalazł się na drugim miejscu naszego rankingu.

Na trzecim miejscu znalazł się Piotr Szprendałowicz (PO), który dostał 2139 głosów radomian. W drugiej turze wyborów będzie walczył o fotel prezydenta Radomia z Andrzejem Kosztowniakiem.

NA URZĘDNIKÓW

Po znane twarze i popularne osoby sięgnęły wprawdzie duże partie i małe stowarzyszenia, ale jak widać bez fajerwerków. W nowej Radzie Miejskiej nie będzie zatem ani jednej z finalistek regionalnych wyborów Miss Polonia, sportowców, piosenkarza, przyrodnika, ani też harcerzy.

Radomianie wybrali głównie urzędników, bo większość radnych to pracownicy urzędów i instytucji samorządowych. 19- osobową, czyli największą grupę stanowią ludzie, zasiadający w radzie w minionej kadencji w latach 2006-2010. Wielu miejskich urzędników znalazło się na listach Prawa i Sprawiedliwości, ale mandatów nie zdobyli. Przykładem jest Leszek Pożyczka, dyrektor wydziału edukacji, który dostał 472 głosy.

Mieszkańcy mieli też do wyboru przedstawicieli służby zdrowia. Aż 706 osób poparło lekarkę Teodorę Słoń (Radomianie Razem). Internistka z przychodni Południe zasiądzie dzięki temu w Radzie na kolejną kadencję. Mandatu nie udało się wywalczyć Agnieszce Stolarczyk, pielęgniarce, koordynatorce darmowych akcji zdrowotnych w mieście. Tu walka była zacięta, bo w grę wchodził tylko jeden mandat dla PSL. W końcu otrzymał go niewielką przewagą Włodzimierz Bojarski.

ZA MAŁO GŁOSÓW

Jeśli mowa o służbie zdrowia, to tu rozpoczyna się wyliczanie przegranych. Z rady wypadła Anna Kwiecień, wiceprezydent odpowiedzialna za służbę zdrowia w mieście. Startowała z ostatniego miejsca listy PiS-u, zdobywając 863 głosy.

Mandaty z jej listy (okręg numer 3) otrzymali dotychczasowi radni: Karol Sońta i Kazimierz Staszewski. W Radzie nie będzie też zasiadać przedstawicielka Radomian Razem, Jolanta Korpetta-Zych, wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej w kadencji 2006 - 2010, właścicielka laboratorium analiz medycznych w Radomiu.

Zdobyła 426 głosów i okazało się to za mało. Posiedzenia będą się odbywać bez udziału długoletniego samorządowca Krzysztofa Gajewskiego (Radomianie Razem), wiceprezydenta miasta za rządów Zdzisława Marcinkowskiego. Zdobył 430 głosy chociaż startował z pierwszego miejsca. Właśnie Krzysztof Gajewski i Anna Kwiecień to najwięksi przegrani w wyborach do Rady Miejskiej.

NADZIEJE PO DRUGIEJ TURZE

Druga tura i ewentualna wygrana Kosztowniaka, to nadzieja dla Sławomira Adamca, zastępcy dyrektora Wydziału Edukacji Sportu i Turystyki Urzędu Miejskiego w Radomiu, który z liczbą 293 głosów wszedłby wówczas do Rady.

To także szansa dla startującego z listy PO Michała Szatanka, entuzjasty żeglarstwa z wynikiem 508 głosów. Gdyby okazało się, że 5 grudnia wybory prezydenckie wygra Piotr Szprendałowicz, to automatycznie syn ginekologa Mieczysława Szatanka, przewodniczącego warszawskiej Okręgowej Rady Lekarskiej, wejdzie na jego miejsce w Radzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie