Samochody zastawiają chodnik po obu stronach ulicy Bukowej od samego rana.
(fot. Tomasz Dybalski)
Bukowa to nieduża uliczka na Borkach. Jej problem polega na tym, że położona jest niedaleko urzędu pracy. I każdego dnia, od samego rana chodniki po obu stronach zastawione są samochodami. Trotuar jest tam wąski, ma półtora metra szerokości. Kiedy więc auto stanie na chodniku, blokuje przejście całkowicie. - Dzieci do szkoły muszą chodzić po jezdni, bo chodnikiem nie ma jak przejść - mówią mieszkańcy ulicy Bukowej.
DBAJĄ JAK O SWOJE
Julian Marzec mieszka na ulicy Bukowej ponad 10 lat. - Kiedy się wprowadzałem, było tylko błoto. Teraz mamy ulicę z kostki, chodniki, wodociąg - wylicza.
Do wszystkiego, w tym też do budowy ulicy mieszkańcy się dokładali. W sumie, za, jak sami mówią, cywilizację, zapłacili mniej więcej po 10 tysięcy złotych. O okolicę dbają więc jak o swoje. Dlatego zaparkowane auta bardzo ich denerwują.
- Chodnik, do budowy którego się dołożyliśmy, jest już w kilku miejscach popękany, gdzie indziej się zapada, jest wiele plam z oleju - wymieniają mieszkańcy.
PISALI PISMA
Niemal dwa lata temu postanowili, że z blokowaniem chodników trzeba skończyć. Ale od tej pory nic się nie zmieniło. Ludzie interweniowali w Miejskim Zarządzie Dróg i Komunikacji, Straży Miejskiej i na policji. Bez skutku.
Pismo do drogowców Julian Marzec napisał w marcu 2011 roku. Prosił o ustawienie znaków zabraniających parkowania. Otrzymał odpowiedź, że na Bukowej jest małe natężenie ruchu i znaków stawiać nie trzeba. Obowiązują przecież przepisy kodeksu drogowego. Drogowcy poradzili, żeby ludzie wzywali Straż Miejską lub policję.
POTRZEBNY ZNAK
Tymczasem te służby stwierdziły, że interweniować tu nie mogą, chociaż przepisy mówią o tym, że na chodniku nie wolno parkować aut, jeśli dla pieszych nie zostanie co najmniej półtora metra na przejście. Na Bukowej nie ma nawet 10 centymetrów.
- Strażnicy powiedzieli nam, że jeśli nie ma znaku, to nic nie mogą zrobić - denerwują się ludzie. - Dwie służby, dwie opinie - dodają.
Piotr Stępień, rzecznik Straży Miejskiej przyznaje, że na razie funkcjonariusze nic zrobić nie mogą. - Ulicy Bukowej nie ma w wykazie dróg publicznych. A jeśli nie ma, to znaczy, że obowiązują tam tylko znaki i sygnały drogowe, przepisy ogólne już nie - tłumaczy.
DROGOWCY SPRAWDZĄ
To znaczy, że aby strażnicy mogli ukarać kierowcę źle zaparkowanego samochodu, muszą stanąć znaki. Może to być zakaz parkowania, strefa zamieszkania, czy strefa ruchu. - Wtedy z ukaraniem kierowców nie będzie problemu - mówi Stępień.
O to, czy na ulicy Bukowej mogą pojawić się znaki, regulujące zasady parkowania w środę po południu zapytaliśmy Dariusza Dębskiego, rzecznika prasowego Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji. Do sprawy wrócimy, kiedy otrzymamy odpowiedź drogowców.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?