Część miejskich gminnych dróg wymaga bieżących napraw. Mróz zimą sprawił, że nawierzchnie asfaltu kruszały. Na szczęście w tym roku zima nie trwała długo i zniszczeń jest mniej.
- Tak jest po każdej zimie: woda z topniejącego śniegu wnika w pory asfaltu, a zamarzając rozsadza go. W naszym klimacie utrzymanie dróg, to zawsze praca bez ostatecznego finału - mówią drogowcy.
ASFALT NA ZIMNO
Śnieg już dawno zniknął i można było przystąpić do napraw. W dość dobrym stanie jest ulica Krakowska i Radomska. To część krajowej "dwunastki", która jest najbardziej uczęszczanym szlakiem w Przysusze. Trzy lata temu droga została zmodernizowana i jeszcze dobrą nawierzchnię. To jest akurat droga krajowa, ale kierowcy nie zwracają uwagi na właściciela, a na to, czy trzeba omijać wyrwy, czy nie.
Mróz, śnieg, duże wahania temperatur sprawiają, że to zima powstaje najwięcej uszkodzeń w asfalcie. Drogowcy podkreślają, że najgorsze dla nich są duże wahania temperatur: odwilż przechodząca zaraz w mróz. Ta różnica temperatur sprawia, że zamarzająca woda w szczelinach rozsadza asfalt.
- Choć już czuć wiosnę, to nie jest wykluczone, że mogą jeszcze być i przymrozki - dodają drogowcy.
Pracownicy Przysuskiej Służby Komunalnej ruszyli wcześnie do prac. Najpierw zaczęli naprawiać usterki w samej Przysusze.
- Choć zima była krótka, to jednak wyrządziła szkody na ulicach w Przysusze, na przykład na Skowyry, Paryzantów, na Targowej. Systematycznie uzupełnialiśmy braki w nawierzchni na wszystkich drogach gminnych - mówi Zbigniew Augustyniak, dyrektor Przysuskiej Służby Komunalnej.
Dyrektor Augustyniak dodaje, że gmina kupiła 15 ton masy asfaltowej na zimno, a ten materiał doskonale nadaje się do bieżących napraw. Masę trzeba odpowiednio przygotować, a potem utwardzić w wyrwie i wyrównać. To proste, ale skuteczne działanie pozwoli kierowcom jechać bezpiecznie i choć na parę miesięcy zabezpieczyć nawierzchnię ulic. Na razie zużyto niecałe sześć ton masy.
TONY PIACHU
Jednocześnie trwają intensywne porządki na chodnikach i ulicach.
- Zima teoretycznie jeszcze może wrócić, ale lepiej, by już nie było śniegu. Tymczasem trzeba zamieść piach wysypywany w czasie, gdy w mieście leżał śnieg - mówią pracownicy przysuskich służb komunalnych.
Najpierw trzeba zamieść piach, którym były posypywane oblodzone w styczniu ulice i chodniki. - W czasie opadów, w całej gminie, na usuwanie skutków gołoledzi wysypaliśmy tony piasku. Z deszczem może on być zmywany do kanalizacji, więc teraz trzeba go zamieść - dodaje Zbigniew Augustyniak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?