O przygotowaniach dotyczących budowy hali i staraniach o uzyskanie dofinansowania poinformował na konferencji prasowej prezydent Radomia Andrzej Kosztowniak oraz Piotr Kalinkowski, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
CZEKAMY W BLOKACH STARTOWYCH
- Ze swojej strony zrobiliśmy wszystko co było konieczne. Wykonano dokumentację projektową, jest już pozwolenie na budowę, uzyskaliśmy poparcie trzech związków sportowych - siatkówki, koszykówki i badmintona. Czekamy w blokach startowych na decyzję ministerstwa - powiedział Andrzej Kosztowniak.
Cała inwestycja ma kosztować około 80 milionów złotych. Miasto liczy na to, że ministerstwo sportu zgodnie z obietnicą dołoży połowę, a Urząd Marszałkowski 10 milionów złotych. Już wydano 2 miliony 370 tysięcy złotych na wykonanie dokumentacji projektowej.
Wyłoniono też wykonawcę rozbiórki ruin stojących na terenie Radomiaka - w miejscu, gdzie powstanie nowa hala.
- Jesteśmy przygotowani od strony projektowej i technicznej, czekamy na decyzję ministerstwa, która mam nadzieję zapadnie do końca czerwca - powiedział Piotr Kalinkowski. Nie potrafił jednak precyzyjnie odpowiedzieć w jakim stopniu prowadzenie budowy hali - o ile w ogóle szybko rozpocznie się realizacja inwestycji - spowoduje konieczność zamknięcia stadionu, bądź ograniczy możliwość rozgrywania meczów.
- Będziemy rozmawiać z Polskim Związkiem Piłki Nożnej, ale dziś trudno powiedzieć, czy i w jakim stopniu będzie mógł być wykorzystywany stadion - powiedział Piotr Kalinkowski.
Najprawdopodobniej część trybun będzie musiała być rozebrana, a wraz z nimi najnowszy przybytek stadionowy, z powodu którego trzęsie się ze śmiechu cały Internet.
Mowa o zadaszeniu trybuny, które postawiono przed dwoma tygodniami. Miasto ma zapłacić za konstrukcję 150 tysięcy złotych. Projektantem i wykonawcą - jedynym, który się zgłosił do przetargu - była firma Romana Saczywki.
ŁATWO KRYTYKOWAĆ
- Łatwo krytykować kogoś, ale trudniej poznać wszystkie okoliczności, jakie towarzyszyły budowie zadaszenia trybun.
Ta inwestycja była konieczna, by Radomiak mógł dalej rozgrywać mecze. Z drugiej strony nie było przecież sensu budować solidnej konstrukcji skoro miało to być rozwiązanie tymczasowe. Ludzie, którzy twierdzą, że miasto przepłaciło, nie wiedzą o czym mówią. Budowa zadaszenia, które można zobaczyć na innych stadionach, kosztuje co najmniej 500 tysięcy złotych - mówi Roman Saczywko i pyta, czy był sens wydawać pieniądze na coś co będzie rozebrane ?
- Sensowne i uzasadnione było za to wykonanie taniej konstrukcji, ale do zaakceptowania przez Polski Związek Piłki Nożnej. Poza tym to zadaszenie nie jest jeszcze ukończone - mówi właściciel Rosabudu.
- Też nie podoba mi się ta konstrukcja. Pewnie można było poszukać większej ilości pieniędzy na zadaszenie, ale ktoś mógłby władzom Radomia zarzucić, że marnotrawione są publiczne pieniądze. Ci, którzy mówią, że miasto przepłaciło, powinni się zastanowić, jak to się stało, że zgłosiła się tylko jedna firma do przetargu, skoro to niby taki opłacalny interes - mówi Piotr Kalinkowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
