Woda nas zalewa! - alarmują ludzie. I tak od lat...

Sprawdziliśmy

Na ulicę Oleńki sprowadzono ciężki sprzęt, który wykopał prowizoryczny rów odwadniający.

Sprawdziliśmy

Od niedzieli radomscy strażacy pomagali co najmniej kilkunastu rodzinom, których posesje zostały podtopione. Inter-weniowali na ulicach: Mlecznej, Tęczowej, Oleńki oraz na osiedlu Młodocin. Byli też w kilku podradomskich miejscowościach: Bielicha, Jedlnia Letnisko, Klwatka Szlachecka, Iłża, Wielogóra, Kolonia Piaski, Jedlińsk, Gózdek, Wsola i Tczów.

- W dzień temperatury są dodatnie, co sprzyja roztapianiu się śniegu. Nocą szczęśliwie słupek rtęci spadają poniżej zera. Dzięki temu, odwilż postępuje dosyć powoli. Jeśli taka pogoda dalej będzie się utrzymywać, nie powinniśmy mieć większych problemów. Jesteśmy jednak przygotowani na każdą ewentualność - zapewnił nas Grzegorz Ornat, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego.

KANALIZACJA JEST SPRAWDZANA

Podobnego zdania jest Marek Michoń, wiceprezes Wodociągów Miejskich w Radomiu.

- Pogoda nam sprzyja. Co więcej pola, które zostały przykryte sporą warstwą śniegu nie pozamarzały. Dzięki temu woda dosyć łatwo wsiąka w glebę - twierdzi wiceprezes.

Zapewnia również, że spływy są drożne i monitorowane.

- Kanalizacja deszczowa jest sprawdzana każdego dnia. Kontroluje to również Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji. Nasi pracownicy śledzą też stan wody w radomskich potokach, które będą musiały zebrać większość wód roztopowych - twierdzi wiceprezes. - Pod tym względem Radom jest bardzo szczęśliwie położony i na pewno nie grozi nam powódź. Wszystkie przepusty i mosty są projektowane tak, żeby były w stanie poradzić sobie z pewną ilością opadów.

PODTOPIŁO KILKA POSESJI

Niestety niektórych podtopień nie udało się uniknąć. Zalanych zostało kilka posesji z podradomskiej Bielichy. W podobnej sytuacji znaleźli się też mieszkańcy ulicy Oleńki, znajdującej się na radomskim osiedlu Długojów.

Ci mieszkańcy już po raz kolejny znaleźli się niemal w dramatycznej sytuacji. Przez kilka dni ich ulica i kilka działek znajdowało się pod wodą.

PRZEŻYLI KOLEJNĄ POWÓDŹ

- Problem z odwodnieniem mamy tutaj już prawie od 12 lat. Jakieś sześć lat temu postanowiliśmy poradzić sobie z tym na własną rękę i wkopaliśmy w ulicę rurę odwadniającą, z której woda odpływała do pobliskiego stawu - opowiada pan Sławomir Zimnicki, mieszkaniec ulicy. - Niestety właścicielom stawu zaczęło to przeszkadzać i zgłosili to do nadzoru budowlanego. Tam zadecydowano, że rura jest nielegalną budową i musi zostać usunięta. No i nasze problemy zaczęły się od początku.

W poniedziałek z pomocą przybyli im strażacy i Wydział Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego.

- Wezwaliśmy ciężki sprzęt, który wykopał prowizoryczny rów odpływowy. Na razie spełnia on swoje zadanie i woda powoli schodzi. Przekazaliśmy też worki, którymi w razie potrzeby mieszkańcy zabezpieczą sobie posesje - powiedział Grzegorz Ornat.

SZUKAJĄ ROZWIĄZANIA

Wodociągi Miejskie zapewniają, że już za kilkanaście miesięcy problem tych mieszkańców zostanie rozwiązany.

- Opracowywany jest projekt, który ma zdecydować gdzie będzie odprowadzana woda z tamtych terenów. Ma być gotowy już w marcu. Na nieszczęście mieszkańców jest to dosyć nietypowy punkt, bo rzeki płyną tam w różnych kierunkach. Kiedy będzie gotowy plan będzie można przystąpić do dalszych działań. Jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli, może uda się wykonać to odwodnienie za półtora roku.