Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wokół Przysuchy łąki palą się na potęgę!

Antoni SOKOŁOWSKI [email protected]
Pełne ręce roboty mają przysuscy strażacy. Wiele osób podpala łąki, a potem trzeba je gasić

Wypalanie traw w liczbach

12 razy w ciągu ostatnich dwóch tygodni wyjeżdżali przysuscy strażacy do pożarów łąk i nieużytków na terenie powiatu. Pożarów było z pewnością więcej, ale czasami nikt ich nie zgłasza. W niektórych miejscowościach pożary są bardzo częste, na przykład w Kochanowie, w gminie Borkowice. Strażacy są zdania, że niemal wszystkie zdarzenia to dzieło podpalaczy. 300- 600 złotych kosztuje jeden wyjazd strażaków do płonącego nieużytku. W ostatnich dwóch tygodniach w akcjach gaśniczych w naszym powiecie uczestniczyło 16 zastępów straży, w tym 6 z Państwowej Straży Pożarnej i 19 strażaków oraz 10 zastępów Ochotniczych Straży Pożarnych i 52 strażaków.

Nie ma dnia, by nie było zgłoszenia o palących się łąkach. Taka sytuacja powtarza się każdej wiosny i nic nie pomaga tłumaczenie, że wypalanie łąk szkodzi.

OGIEŃ Z GŁUPOTY

Przyczyny pożarów łąk, to oczywiście podpalenia. Są miejsca, gdzie ogień podkładany jest każdego roku.

- Do takich miejsc w naszym powiecie należą między innymi okolice wsi Kochanów w gminie Borkowice. W ubiegłych latach w pobliżu tej wsi z powodu wypalania łąk dochodziło do groźnych i trudnych do opanowania pożarów, które niejednokrotnie przenosiły się na obszary leśne - mówi kapitan Robert Barski, zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Przysusze.

Jednak generalnie podpalenia są wszędzie, Już były wyjazdy strażaków na teren gminy Borkowice, Gielniów, Odrzywół i Przysucha, choć na szczęście w tym roku nie było jeszcze pożarów, które mogły realnie zagrozić zabudowaniom, czy lasom. Ale wcześniej zdarzało się już, że od ognia na łące zajmowały się stodoły.

JAŁOWA GLEBA

Strażacy od lat apelują o rozsądek. Jak widać na niewiele się to zdaje. Znaczna część pożarów, to efekt chuligańskich wybryków. Ale niestety pokutuje też przekonanie, że wypalanie traw i rżysk to sposób na użyźnienie ziemi. A tę tezę można włożyć między bajki.

Rolnicy, którzy korzystają z dopłat unijnych muszą liczyć się z konsekwencjami ich utraty, jeśli urzędnik zobaczy pogorzelisko na ich łące, czy polu.

Jasno trzeba też powiedzieć, że za głupotę podpalaczy płacą wszyscy podatnicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie