Wraca przedwojenna moda na wynajmowanie do dzieci guwernantek, które nie tylko sprawowałyby nad nimi opiekę, ale też uczyły języków obcych, gry na instrumencie, kultury osobistej, zachowania przy stole, toalety - czyli etykiety.
O guwernantkach głośno było w pozytywizmie, który ukazał kobiety inteligentki, uczące dzieci bogatych mieszczan w celu zarobkowym.
Współczesna guwernantka mogłaby być alternatywą dla żłobków i przedszkoli, do których albo trudno się dostać, albo nie spełniają one wymogów stawianych przez rodziców.
- Do przedszkola publicznego trafiają dzieci z różnych rodzin w tym patologicznych. Nie chciałabym żeby mój maluch przebywał w takim gronie - mówi mama jednego z radomskich przedszkolaków.
Okazuje się, że na wynajęcie guwernantki, czyli wykształconej osoby, która poza codzienną opieką będzie uczyć malucha języka obcego, gry na instrumencie i kultury osobistej może pozwolić sobie wiele rodzin. To ludzie dobrze zarabiający, ale zapracowani. Zapotrzebowanie na guwernantki najbardziej widać w dużych miastach w tym Warszawie i jej willowych okolicach.
Właściciele krajowych agencji zatrudniających guwernantki mówią, że zainteresowanie taką pracą z obydwu stron jest duże. W zależności od umiejętności guwernantka może zarobić od 3 tysięcy do 10 a nawet 13 tysięcy miesięcznie. Ważne jest jakie posiada wykształcenie i talenty. Istotne są aparycja i obycie. Dobrze jeśli jest to osoba oczytana, bywająca w teatrze i operze.
W Radomiu i regionie agencji zatrudniających guwernantki nie ma. Takimi ofertami nie dysponuje też Powiatowy Urząd Pracy.
- Nianie, guwernantki i opiekunki są zatrudniane w wielu domach, ale zwykle na czarno. Wypłata wynagrodzenia odbywa się na zasadzie z ręki do ręki - usłyszeliśmy w Urzędzie Pracy.
Czy moda nadchodząca do nas z bogatych krajów, ma szansę zagościć na dobre?
Joanna Borowiecka, mama malutkiego Fryderyka twierdzi, że to bardzo prawdopodobne, bo coraz częściej rodzice chcą inwestować w swoje dzieci.
- W przypadku malutkiego dziecka guwernantka na pewno się nie sprawdzi. Jeśli jednak jest starsze a rodzice zapracowani, jest to na pewno dobra forma zadbania o edukację i maniery naszej pociechy - mówi Joanna Borowiecka i dodaje, że to inwestycja obustronna, bo osoby dobrze wykształcone będą miały szansę na pracę.
Moda na guwernantki podoba się emerytowanym nauczycielkom, przedszkolankom i przedstawicielkom artystycznych zawodów. To jak twierdzą dobry sposób na dodatkowy grosz.
O tym, że guwernantka nie da dziecku tego co przedszkole, które zapewnia edukację i zabawę w gronie rówieśników przekonana jest Małgorzata Bartosiak, dyrektor Niepublicznego Przedszkola "Niezapominajka" w Radomiu.
- Dziecko powinno mieć do czynienia z grupą rówieśników. W ten sposób może prawidłowo się rozwijać, sygnalizować swoje potrzeby i racje. Maluch przebywający tylko z jedną osobą, na przykład guwernantką nie będzie potrafił odnaleźć się w grupie, bo będzie izolowany. Nie można wszystkiego narzucić dziecku, ma prawo wybrać sobie przyjaciół czy ulubione zajęcia - podkreśla szefowa "Niezapominajki".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?