Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wszy i świerzb zagrażają dzieciom! Sprawdź jak się obronić

/wit/
Wszy i świerzb - zwane chorobami biedy, coraz częściej dopadają mieszkańców naszego regionu. Wstydliwych przypadłości można się pozbyć, ale trzeba wiedzieć jak. - Podstawą jest higiena - mówią specjaliści.

Świerzb i wszawica

Świerzb i wszawica

Świerzb, jest inwazyjną chorobą skóry, wywołaną przez zakażenie pasożytami świerzbowca. Może występować w postaciach epidemii, szczególnie u osób, które żyją w złych warunkach higienicznych. Świerzb najczęściej jest przenoszony przez kontakty fizyczne, również te o charakterze intymnym. Do zakażenia może dojść również przy podaniu ręki, rzadziej poprzez kontakt z zakażonymi rzeczami, na przykład ręcznikami. Dzieci są w głównej grupie ryzyka zarażenia świerzbem, głównie poprzez wspólną zabawę czy też niewystarczająco dokładne dbanie o higienę.
Wszawica, jest chorobą pasożytniczą, pojawia się u dzieci, najczęściej występuje u przedszkolaków i uczniów. Do zakażenia dochodzi wtedy, gdy używane są wspólnie grzebienie, czapki, ubrania. Chory często się drapie, a to doprowadza do powstania strupów, liszajów, a może doprowadzić do innych chorób.

O problemie z wszawicą najgłośniej jest w szkołach. Jeśli jedno dziecko je ma, w mig mają je i inne.

- Problem z wszami mięliśmy w szkole przez dwa lata z rzędu. Zwykle występowały w jednej i tej samej klasie. Po interwencjach u rodziców udało nam się go pozbyć i w tym roku mogę powiedzieć, że mamy wreszcie spokój - mówi Katarzyna Gruszka, dyrektor Publicznej Szkoły Podstawowej numer 7 w Radomiu. Podobny problem w różnym natężeniu miały, albo mają inne szkoły w Radomiu i regionie.

- To dobrze, że wszy a nie świerzb, bo ten też się zdarza, tylko nikt o nim nie mówi, bo to temat wstydliwy zarówno dla dzieci jak i ich rodzin. Mam koleżankę, która pracuje w szkole na Opolszczyźnie, tam świerzb mocno zaatakował - mówi jedne z nauczycielek w Radomiu.

Okazuje się, że zgłoszenie sprawy do sanepidu jak i Narodowego Fundusz Zdrowia niewiele pomoże.

- Od dwóch lat wszawica ani świerzb nie figurują jako choroby zakaźne. Dlatego o statystyki trzeba pytać w NFZ - mówi Beata Nowak, rzecznik prasowy radomskiego sanepidu.

W sekretariacie radomskiego oddziału NFZ odesłano nas do Działu Podstawowej Opieki Zdrowotnej.
- Proszę dzwonić do sanepidu, powinien mieć takie zgłoszenia, my nie mamy - usłyszeliśmy.

- Jedyną rzeczą jaką może zrobić sanepid jest informowanie dzieci i młodzieży o zasadach higieny. Dlatego organizujemy pogadanki, spotkania - tłumaczy Beata Nowak z radomskiego sanepidu.
Według rodziców jak również dyrekcji szkół, to za mało i sanepid powinien zadziałać w takiej sytuacji zdecydowanie.

- Szkoła nie może nic z tym zrobić, nawet nie ma pielęgniarek, które kiedyś sprawdzały dzieciom głowy. Wychowawca może tylko delikatnie porozmawiać z rodzicem o problemie jego dziecka - mówi dyrektorka jednej z radomskich szkół podstawowych.

- Pamiętam przypadek, jak nauczyciel spotkał się z ogromnymi nieprzyjemnościami. Nikt nie chce słyszeć, że jego dziecko ma wszy, albo inne paskudztwo - dodaje.

O tym, że wszawica jest wciąż obecna wiedzą aptekarze.

- Głownie kobiety proszą o coś na wszawicę. Jest w czym wybierać, cena preparatów waha się od 6 złotych do 32, tyle kosztują płyny i szampony - mówi jedna z aptekarek. - Największy problem jest jak dzieci wracają z wakacji, albo zimą gdy noszą czapki - zauważa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie