Wybierasz się na spacer z wózkiem? Zobacz, którędy nie przejedziesz

Czekamy na Wasze maile i zdjęcia

Czekamy na Wasze maile i zdjęcia

Przypominamy o naszej akcji, która ma za zadanie zaprezentować największe problemy mam w naszym mieście i regionie. Chcemy pokazać nieprzyjazne miejsca, opisać nieprzyjemne sytuacje, które spotykają mamy na co dzień, czy to na zakupach czy spacerze. Czekamy na Wasze zdjęcia ze wskazanych punktów albo informacje o nich, czy zdarzeniach, które was spotkały. Odwiedzimy wskazane punkty, zainteresujemy się Waszym problemem. Maile ze zdjęciami i informacjami przysyłajcie na adres: [email protected]. O swoich kłopotach możecie nas poinformować także telefonicznie pod numerem 48 382 11 10.

Otrzymaliśmy pierwsze sygnały po artykule o problemach mam w naszym mieście i regionie. Okazuje się, że najwięcej emocji wśród naszych Czytelników nadal wzbudzają bariery architektoniczne. Tym razem sprawa dotyczy osiedla Ustronie i dworca PKP.

Od naszego Czytelnika, zainteresowanego tematem, otrzymaliśmy maila ze zdjęciem. To jeden z przykładów utrudnień, na jakie napotykają mamy, mieszkanki Ustronia. W mailu czytamy: "Zdjęcie przedstawia schody i brak podjazdów przy przejściu dla pieszych na skrzyżowaniu Grzecznarowskiego i Osiedlowej. Mamy widoczne na zdjęciu miały duże problemy z ich pokonaniem".

Z MYŚLĄ O MAMACH

Podobnych niespodzianek w mieście można spotkać wiele. To jeszcze pozostałości po dawnych inwestycjach. W Miejskim Zarządzie Dróg i Komunikacji postanowiliśmy dowiedzieć się, czy przy planowaniu nowych chodników czy ulic, bierze się pod uwagę potrzeby mam z wózkami. Odpowiedź jest pocieszająca.

- Przy remontach ulic oraz nowych inwestycjach zawsze pamiętamy o potrzebach pań z wózkami - przekonuje Dariusz debski, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg i komunikacji. - Przejścia dla pieszych budujemy w taki sposób, aby progi chodnika były obniżone, na poziomie jezdni. Znacząco ułatwia to mamom poruszanie się z wózkiem.

SCHODY GROZY

Nasz Czytelnik zwraca uwagę także na inny problem, o którym pisaliśmy wielokrotnie i z którym wciąż borykają się nowe pokolenia rodziców. Okazuje się, że w Radomiu, chyba największą przeszkodą są dla nich schody przy dworcu kolejowym.

Nasz czytelnik napisał: "Pokonanie ich przez osoby słabsze fizycznie często jest niemożliwe i zmusza do skorzystania z autobusu w celu przedostania się na drugą stronę torów. To przetestowała moja żona".

Póki co mamy złą wiadomość dla rodziców. We wcześniejszej wypowiedzi dla naszej gazety, Krzystof Łańcucki, rzecznik prasowy Spółki Polskie Linie Kolejowe, przyznał, że w najbliższym czasie nie jest planowany ich remont. Szkoda bo właśnie trwa modernizacja budynku dworca, gdyby tak przy okazji zając się schodami, byłby komplet. Wszyscy radomianie odetchnęliby z ulgą, nie tylko rodzice. Niestety za budynek odpowiada inna spółka i za schody inna...