Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory parlamentarne 2015. Poseł Andrzej Kosztowniak: czuję się naprawdę wielkim szczęściarzem

Janusz Petz
W 2006 roku, jako 30-latek, został jednym z najmłodszych prezydentów miast w Polsce.
W 2006 roku, jako 30-latek, został jednym z najmłodszych prezydentów miast w Polsce. Łukasz Wójcik
Andrzej Kosztowniak, były prezydent Radomia wraca do wielkiej polityki jako nowy poseł Prawa i Sprawiedliwości Od dziś cykl „Echa Dnia” o nowo wybranych parlamentarzystach.

Andrzej Kosztowniak-czym zajmie się po wyborach

Czuję się wielkim szczęściarzem. Przede wszystkim dlatego, że mam wsparcie ze strony rodziny. Nie mógłbym normalnie funkcjonować w życiu zawodowym, polityce, gdybym nie miał pewności, że dzieci są pod fantastyczą opieką dziadków, żony - mówi Andrzej Kosztowniak, były prezydent Radomia, nowo wybrany poseł ziemi radomskiej.

Ostatnie prawie 9 lat, od czasu gdy został prezydentem wypełniło niemal zupełnie jego czas. - Prezydent miasta to funkcja, która wymaga ciągłej obecności w pracy. Pamiętam jak kiedyś przerwałem urlop, aby wziąć udział w delegacji miasta w pogrzebie na Powązkach. Przebierałem się w samochodzie obok cmentarza ze stroju letniego w garnitur - wspomina Andrzej Kosztowniak.

Czuje się prezydentem

Gdy przestał pełnić funkcję prezydenta miasta nie przestał wcale myśleć o bieżących sprawach magistratu. Nie potrafił się zupełnie wyłączyć. - W moim postrzeganiu nic się nie zmieniło od czasu wyborów. Jadę samochodem i widzę jakąś inwestycję to zastanawiam się co można było zrobić inaczej, może lepiej. Patrzę kategoriami co bym jeszcze zrobił teraz, w obecnej sytuacji - przyznaje Andrzej Kosztowniak, dodając, że ciągle ma w głowie cały plan urbanistyczny miasta. - Siłą rzeczy uczyłem się tego wszystkiego. Patrzę na to ciągle tak, jakbym nadal był prezydentem. Gdyby nie było w moim przypadku wcześniej takiego zaangażowania emocjonalnego, to może mógłbym zostawić to innym - mówi.

Uważa, że demokracja ma do siebie, że coś się kończy, ale trzeba życzyć miastu, aby się nadal bardzo dobrze rozwijało pod rządami innych ludzi. - Nie da się z perspektywy człowieka, który nie ma 40 lat wyrzucić z pamięci wszystkich problemów z budową południowej obwodnicy Radomia, co trwało przecież osiem lat - mówi Kosztowniak.

Przegrana w ubiegłorocznych wyborach nauczyła go nieco inaczej patrzeć na rolę człowieka działającego w sferze publicznej i w jakimś stopniu zależnego od łaski i niełaski wyborców. - To było przykre uczucie przegrać w wyborach na prezydenta Radomia, gdy moja formacja zdobyła więcej głosów w wyborach do Rady niż w poprzednich wyborach.

Zbawcza moc premier z Radomia

Uważa, że na jego przegraną złożyły się dwie rzeczy. Pierwsza to rozbicie na prawicy, a druga to wiara w ludzi w zbawczą moc premiera z Radomia. - Ewa Kopacz była od dwóch miesięcy premierem. To jest taki czas, że ludzie mają wielkie zaufanie do polityka. Gdyby wybory były kilka miesięcy później myślę, że wiara w słowa premier rządu byłaby mniejsza i mój wynik być może inny.

Z perspektywy czasu uważa, że jako prezydent miasta czuł się zawsze w pewnym stopniu odrzucony. - Prośby, wnioski, które kierowałem do ówczesnej koalicji rządzącej były raczej traktowane w kategoriach czczego gadania - mówi, ale dodaje, że ważne jest stworzenie pewnych relacji, również pomiędzy ludźmi z różnych opcji, aby była grupa lobbująca na rzecz najważniejszych spraw dla regionu.

Wkracza w wielką politykę

Teraz były prezydent Radomia wkracza do świata wielkiej polityki. Co na to jego najbliżsi?

- Cały czas, gdy Andrzej był prezydentem, wychodziłam do miasta z poczuciem, że jestem anonimowa. Potem zupełnie niespodziewanie stwierdziłam, że jestem jednak rozpoznawalna - mówi Małgorzata Kosztowniak.

- Zawód żony nie wiąże się w żaden sposób z działalnością publiczną, nie było więc potrzeby, aby pokazywać się rodzinnie w sferze publicznej. Chcieliśmy też uchronić dzieci przed nadmiernym zainteresowaniem świata zewnętrznego - mówi nowy poseł.

Kwestionariusz

Auto: 9-letnie audi
Hobby: praca, praca, praca, ale też motoryzacja i polityka
Ulubione danie: kiedyś wszelkiego rodzaju sałatki zwłaszcza z sałatą lodową, teraz...wiele różnych rzeczy
Wzrost : 188, w pozycji wyprostowanej 189
Kolor oczu: błękitne
Rozmiar buta: 46
Marka zegarka: Maurice Lacroix
Ulubiony kolor: błękitny, niebieski
Ulubione miejsce: w Polsce Zakopane oraz mała miejscowość nad morzem, a za granicą Rzym
Najlepszy film: Gwiezdne wojny
Najlepsza książka: książki ekonomiczne, nie zgadzam się w wielu rzeczach z Leszkiem Balcerowiczem, ale zaglądam do jego książek
Preferowana muzyka: Kult
Najfajniejszy utwór muzyczny: coraz chętniej słucham muzyki poważnej
Jestem kibicem: wszystkich sportowców, bo kiedyś sam czynnie uprawiałem siatkówkę, wiem ile to kosztuje wysiłku, wyrzeczeń
W sporcie najlepiej czuję się w: siatkówce i tenisie
Jakie ubrania preferuję: Markowe, ale to ze względu na… oszczędność. Uważam, że lepiej kupić coś solidnego i dłużej ponosić. To się opłaca.
Wzór do naśladowania: rodzice
Znak zodiaku: zdecydowany baran
W telewizji najchętniej oglądam: publicystykę

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie