Do wybuchu doszło w poniedziałek rano. Eksplozja była tak potężna, że z domu powylatywały okna i drzwi, mocna spękane są ściany, jedna z nich znacznie odchyliła się od pionu. Fragmenty elewacji leżały nawet na ulicy.
Bardzo poparzony jest właściciel domu. Mężczyznę karetką odwieziono do szpitala w Radomiu. Ma poparzoną twarz i plecy oraz uraz ręki.
Zdaniem strażaków w Owadowie doszło do wybuchu gazu, który ulatniał się z instalacji grzewczej. Butla stała w kotłowni, a zasilała piecyk w łazience na pierwszej kondygnacji. Nie wykluczone, że gaz dostał się do pomieszczeń przewodami wentylacyjnymi. Poparzony mężczyzna mógł zapalać światło, iskra wystarczyła, żeby doszło do eksplozji.
- Walnęło strasznie, później jeszcze usłyszałem trzy krzyki - relacjonuje mieszkający po sąsiedzku Stanisław Mróz. - Myślałem, że to w pobliskim tartaku, a tu okazuje sie, że w domu.
Z naszych informacji wynika, że w domu była też żona mężczyzny i ich kilkutygodniowy wnuczek. Na szczęście im nic się nie stało.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?