Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyciągnął z salonu gier 3 tysiące złotych. Posłużył się... łomem

/pok/
Bandyta z twarzą zakrytą kominiarką, napadł z łomem w ręku na pracownicę salonu gier losowych i zrabował ponad 3 tysiące złotych. Prokuratura twierdzi, że napastnikiem był 30-letni mieszkaniec Radomia. Został aresztowany, teraz stanie przed sądem.

Do napadu doszło w nocy z 7 na 8 kwietnia 2009 roku w salonie gier na ulicy Kieleckiej. Napastnik miał na głowie kominiarkę, a w dłoni metalowy pręt o długości pól metra. Wymachując nim, zagroził pracownicy salonu uderzeniem, jeśli nie odda mu pieniędzy. Przestraszona kobieta wydała w sumie prawie 3 tysiące 500 złotych.

Bandyta, zanim uciekł, zamknął ją jeszcze w sąsiednim pomieszczeniu. Stamtąd kobieta zatelefonowała po pomoc.

Zszokowana, początkowo nie potrafiła odpowiedzieć na pytanie, kto mógł dokonać napadu. Dopiero po kilku dniach skojarzyła sylwetkę i głos napastnika z jednym z bywalców salonu.

A ponieważ wygrał on kiedyś większe pieniądze, znała też jego nazwisko.

30-letni mężczyzna został zatrzymany. Zaprzeczył, by miał coś wspólnego z przestępstwem. Policjanci, szukając poszlak i dowodów, ustawili go w gronie kilku innych mężczyzn, zakryli im głowy kominiarkami i nakazali wykrzykiwać takie słowa, jakie były używane podczas napadu. Przyglądała się temu pracownica salonu zza tak zwanego lustra weneckiego.

Bez wahania wskazała 30-latka jako napastnika. Potwierdziła to również podczas kolejnego okazania. Na tej głównie podstawie prokuratura oskarżyła zatrzymanego mężczyznę o dokonanie rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Grozi za to kara 12 lat pozbawienia wolności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie