Wyjazdowa porażka Cerrad Enea Czarnych Radom z beniaminkiem

BBTS Bielsko Biała - Cerrad Enea Czarni Radom 3:2 (25:18, 22:25, 20:25, 25:23, 15:12)
BBTS: Zimmermann 1, Hanes 25, Gergye 11, Urbanowicz 10, Woch 8, Zawalski 13, Teklak (libero) oraz Fijałek (libero), Gil, Sinoski 1.
Cerrad Enea Czarni: Woicki 1, Schulz 24, Borges 4, Łukasik 2, Tammemaa 13, Lemański 9, Masłowski (libero) oraz Nowak 1, Gąsior 1, Rusin 13, Firszt.
Sędziowie: Sławomir Gołąbek i Marcin Weiner.
MVP: Jake Hanes (BBTS Bielsko-Biała).

Cerrad Enea Czarni pojechali na mecz z beniaminkiem, który przegrał poprzednie dwa spotkania. Zaczęło się od 3:0 dla gospodarzy, a za moment kolejne ataki bielszczan przyniosły im punkty i zrobiło się 5:1. Trener Jacek Nawrocki musiał wziąć czas, bo widać było jakby jego podopieczni jeszcze spali. To niewiele pomogło, bo nasz zespół kompletnie nie radził sobie ze skutecznym atakiem przeciwnika. Zrobiło się 19:11 i radomski team nie zdołał odrobić strat.
Początek drugiego seta był już bardziej wyrównany i trwała walka punkt za punkt. BBTS uciekł na cztery punkty 14:10, ale Czarni szybko zdołali wrócić do gry (15:15). Końcówkę seta zagrali dużo lepiej i wyrównali stan meczu.
Jeszcze lepiej, zwłaszcza w ataku podopieczni trenera Jacka Nawrockiego zaczęli trzeci set. Wypracowali sobie cztery "oczka" przewagi (7:11). Tą partię w dobrym stylu wygrali.
W czwartym secie emocje towarzyszyły kibicom do samego końca. Ostatecznie dwupunktową różnicą wygrali bielszczanie i doszło do tie breaka.
W ostatnim secie lepiej zaczęli zawodnicy Wojskowych (1:4). Wydawało, że nie dadzą sobie wydrzeć wygranej, ale zdeterminowani gospodarze popełniali mniej błedów, odrobili straty, a za chwilę wyszli na prowadzenie 12:9 i nie oddali seta.
Czarni zdobyli jeden punkt na boisku beniaminka, a już w piatek zagraja u siebie ze Stalą Nysa.