Grupa działała w latach 2000-2001. Specjalizowała się w wymuszaniu pieniędzy, które zleceniodawcy uznawali za swoje wierzytelności. Takim zleceniodawcą był między innymi współwłaściciel jednej z radomskich firm. Zatrudniony w niej szef gangu wraz ze swoimi kumplami odwiedzał dłużników i zmuszał ich do przekazywania pieniędzy, stosując nie tylko zastraszanie, ale także inne, czasami bardzo brutalne metody. Gangsterzy dysponowali między innymi dwoma pistoletami, w tym jednym na "ostre" naboje. Kres ich poczynaniom położyły zatrzymania przez policję, a potem prokuratorskie śledztwo i skazujące wyroki wiezienia, jakie zapadły przed kilkoma laty przed radomskim sądem.
Ale prawdziwy finał tej sprawy nastąpi dopiero teraz, ponieważ prokuratura sporządziła właśnie akt oskarżenia przeciwko jeszcze jednemu mężczyźnie. Został on zatrzymany w grudniu 2010 roku, od tej pory przebywa w areszcie. Zdaniem prokuratury był on członkiem gangu i brał udział w odzyskiwaniu pieniędzy od szefa firmy działającej w Jastrzębiu Zdroju.
Bandyci chcąc zmusić go do zapłacenia 427 tysięcy złotych gnębili go telefonami z pogróżkami, nachodzili również jego dom. Mieli go straszyć wywiezieniem do lasu, okaleczeniem nożyczkami, żelazkiem. Pokazywali mu przy tym broń, a jednocześnie zdjęcia i jego i jego syna. Mężczyzna, który będzie teraz odpowiadał przed Sądem Okręgowym w Radomiu został rozpoznany przez dłużnika jako jeden z gangsterów.
Podejrzany nie przyznaje się do winy i twierdzi, że nigdy nie był w Jastrzębiej Górze a członkowie gangu byli dla niego zwykłymi znajomymi, z którymi spotykał się w barze, by wypić piwo. Grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
