Burmistrz Mogielnicy, przez trzy tygodnie był w Mongolii. - Pojechaliśmy zorganizowaną grupą, w kilka osób. Naszym przewodnikiem był Mongoł od kilku lat mieszkający w Polsce - wyjaśnił burmistrz. - Zawsze marzyłem o wyjeździe do tego kraju.
Sławomir Chmielewski jest z zamiłowania przyrodnikiem. I wyjazd do dalekiego kraju był związany właśnie z tą pasją.
SPOKOJNE ŻYCIE
Mongolia zachwyciła i zaskoczyła ich wiele razy. Wiedzieli, że na pewno zobaczą jurty. - Są w niej trzy łóżka. Jedno, główne, przeznaczone jest dla ojca rodziny. Znajduje się na wprost wejścia. Wchodząc do i wychodząc z jurty nie można odwrócić się do tego łóżka plecami - powiedział.
Tamtejsi ludzie są niezwykle spokojni, cisi, ogromnie życzliwi i gościnni. Gdzie by nie pojechała polska grupa, zawsze była niezwykle mile przyjmowana.
WRÓBEL W NORZE
- Zachwycił mnie ten kraj i jego przyroda. Widziałem tam ponad 50 nowych gatunków ptaków. Udało mi się zrobić między innymi zdjęcie nagórnika, małego pomarańczowo-niebieskiego ptaszka i pustynnika. W rozległych stepach żyje mnóstwo gryzoni. Nory są co kilka metrów. Ciekawostka jest, że jeden z tamtejszych gatunków wróbla, śnieżka mongolska, ma dziuple w opuszczonych norach - mówił Sławomir Chmielewski.
- W czasie pobytu, Polacy trafili na święto narodowe Mongolii. W każdej miejscowości odbywały się festyny. Były między innymi wyścigi na koniach i zapasy. Oglądaliśmy walkę zapaśników. Ciekawostką jest, że zwycięzca otrzymał toyotę land cruiser. W Mongolii widzieliśmy tylko land cruisery, lexusy i hummery - dodał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?