Wypadek na placu zabaw przy ulicy Olsztyńskiej. Dziecko zaklinowało się w drewnianej drabince

Kapitan Maciej Kozicki, zastępca dowódcy zmiany w Jednostce Ratowniczo - Gaśniczej numer 2 w Radomiu:

Uszkodzone urządzenie na placu zabaw zabezpieczyliśmy naszymi taśmami ostrzegawczymi.

O zdarzeniu powiadomiliśmy przedstawicieli spółdzielni, na której terenie jest plac zabaw.

Wszystko działo się w poniedziałek po godzinie 17. Dziewczynka bawiła się na placu zabaw przy ulicy Olsztyńskiej.

DESKA PĘKŁA

Pięciolatka weszła na drewnianą drabinkę rozciągniętą między dwoma drewnianymi domkami. W pewnym momencie jedna z desek pękła i dziewczynka zsunęła się w dół. Jej głowa zaklinowała się między szczebelkami na wysokości około dwóch metrów nad ziemią.

Szybko zareagowali dorośli będący na miejscu. Jak opowiadają świadkowie, aby pięciolatka się nie udusiła podtrzymywali ją od dołu za nóżki. Nie udało im się uwolnić małej z pułapki. Na miejsce wezwano straż pożarną.

MIŚ TEŻ RATUJE

- Kiedy dojechaliśmy na miejsce zastaliśmy taką właśnie sytuację - opowiada kapitan Maciej Kozicki, zastępca dowódcy zmiany w Jednostce Ratowniczo - Gaśniczej numer 2 w Radomiu. - Dziewczynka bardzo płakała, żeby odwrócić jej uwagę od tego, co się dzieje i zdobyć zaufanie daliśmy jej pluszowego misiaka. To poskutkowało. Takie zabawki zawsze mamy w samochodzie dla dzieci poszkodowanych podczas zdarzeń, do których wyjeżdżamy.

Dziewczynka zajęła się maskotką, a strażacy sprzętem hydraulicznym odgięli szczeble drabiny.

- Dziewczynka była cały czas przytomna, ale przestraszona. Lekarz pogotowia zdecydował, żeby zabrać ją do szpitala. Chciał ją poobserwować - dodaje kapitan Kozicki.