Wypadek w Nowym Mieście nad Pilicą: prokuratura umarza śledztwo. Dlaczego?

Tragedia pod Nowym miastem nad Pilicą rozegrała się w październiku ubiegłego roku. W zderzeniu volkswagena transportera z ciężarowym volvo zginęło 18 osób, kierowca busa i wszyscy jego pasażerowie.

BIEGLI ZBADALI

Śledztwo w sprawie katastrofy prowadziła Prokuratura Okręgowa w Radomiu. Zostało ono umorzone ze względu na śmierć sprawcy.

- Jedynym i bezpośrednim sprawcą wypadku był kierowca busa Mirosław B. - mówi Małgorzata Chrabąszcz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Radomiu. - Przystąpił do wyprzedzania mimo, że była bardzo ograniczona widoczność, była gęsta mgła, a jezdnia była śliska. Nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze. Naruszył zasady bezpieczeństwa. Nie mógł w takich warunkach, w odpowiednim momencie dostrzec samochodu nadjeżdżającego z naprzeciwka.

Biegli orzekli, że volkswagen w chwili wyprzedzania jechał z prędkością od 84 do 94 kilometrów na godzinę.

Volvo, z którym się zderzył z kolei jechało z prędkością 79 kilometrów na godzinę. Co oznacza, że jechał o dziewięć kilometrów na godzinę za szybko.

- Biegli orzekli jednak, że nie miało to wpływu na wypadek. Kierowca volvo w żaden sposób nie przyczynił się do zderzenia, nie miał żadnej możliwości uniknięcia go - informuje Małgorzata Chrabąszcz.

UMORZENIE

Prokuratura umorzyła też śledztwo w wątku dotyczącym poszukiwania kierowcy ciężarówki, którą wyprzedzał volkswagen. Policjanci i prokuratorzy próbowali go znaleźć w całej Polsce. Korzystano przy tym między innymi z pomocy producentów tirów i stacji diagnostycznych.

Biegli orzekli jednak, że kierujący ciężarówką nie przyczynił się do wypadku. Mógłby odpowiadać za nie udzielenie pomocy ofiarom.

- Umorzenie nie oznacza, że kończymy śledztwo. Jeśli pojawią się jakiekolwiek informacje pozwalające odnaleźć kierowcę i samochód zostanie ono podjęte - zapewnia Małgorzata Chrabąszcz.

Decyzja o umorzeniu śledztwa w obu wątkach jest nieprawomocna.