Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyrok w sprawie skatowanego na śmierć studenta z Radomia

/jp/
Podczas ogłoszenia wyroku na sali obecny był ojciec zmarłego Jerzy Mieśnik, nie było natomiast oskarżonych.
Podczas ogłoszenia wyroku na sali obecny był ojciec zmarłego Jerzy Mieśnik, nie było natomiast oskarżonych. Tadeusz Klocek
Na karę po 3,5 roku więzienia dla każdego z trzech oskarżonych skazał Sąd Okręgowy w Radomiu sprawców śmiertelnego pobicia Macieja Mieśnika, 19 letniego studenta z Radomia.

ZOBACZ też Uwaga! TVN: "Bo nienawidzę czarnuchów". Zniszczone życie Marokańczyka pobitego na Mazurach (TVN/x-news)

Wojciech S, Piotr R. i Tomasz K. to byli szczypiorniści klubu sportowego Delta Radom. Sąd uznał, że działając wspólnie i w porozumieniu trzej oskarżeni, 25 kwietnia 2011 roku, wzięli udział w pobiciu Macieja Mieśnika "kopiąc go po ciele i zadając ciosy pięściami w głowę". Maciej Mieśnik doznał obrażeń ciała w postaci urazu czaszkowo - mózgowego, krwiaka przymózgowego prawostronnego, obrzęku mózgu i stłuczenia klatki piersiowej.

Maciej Mieśnik zmarł w szpitalu 29 kwietnia. Za zgodą rodziny po stwierdzeniu śmierci mózgu i przed odłączeniem aparatury podtrzymującej niektóre funkcje życiowe chłopca, lekarze pobrali narządy studenta do przeszczepów.

Sąd uznał, że wbrew twierdzeniom niektórych obrońców oskarżonych, wszyscy trzej solidarnie odpowiadają za tragedię. Sąd skazał wszystkich trzech oskarżonych na kary po 3,5 roku więzienia wliczając im w poczet nałożonej kary czas spędzony w areszcie śledczym w 2011 i 2012 roku.

Skazani nieprawomocnym jeszcze wyrokiem mają też zapłacić po 15 tysięcy złotych na rzecz rodziców i brata zmarłego. Mają też zapłacić ponad 7 tysięcy złotych z tytułu poniesionych wydatków przez oskarżycieli posiłkowych na pomoc prawną. Poniosą też część kosztów sądowych - po 6 tysięcy złotych zapłaci każdy z oskarżonych.

Sąd ustalił, że w feralnym dniu 24 kwietnia doszło do zatargu pomiędzy bawiącymi się w klubie Aula piłkarzami ręcznymi i studentem. Ten ostatni miał rzucić w stronę jednego ze szczypiornistów szklanką i ranić go. Doszło do przepychanek, Macieja Mieśnika i Piotra R. wyprowadzono z klubu. Na parkingu przed Aulą Maciej Mieśnik miał uderzyć w twarz jednego z piłkarzy. Ten odwzajemnił cios. Doszło do kolejnych przepychanek. Próba zażegnania konfliktu przez ochroniarzy była bezskuteczna. Maciej Mieśnik w pewnym momencie zaczął uciekać, najpierw na pas oddzielający dwa pasy jezdni, a potem na drugą stronę ulicy. Szczypiorniści dogonili go. Uderzali studenta pięściami i kopali. Kopali i uderzali leżącego już chłopca. Najbardziej tragiczny w skutkach moment bicia studenta na parkingu trwał około 1 minuty. Sąd uznał na podstawie opinii biegłych, że każde uderzenie i uraz mógł być przyczyną śmiertelnych obrażeń. Stąd uznano solidarną winę oskarżonych.

Sędzina Adrianna Orzechowska przyznała, że paragraf Kodeksu Karnego, który mówi o pobiciu ze skutkiem śmiertelnym daje sądowi możliwość nałożenia kary od roku do 10 lat więzienia. W stosunku do jednego z napastników prokuratura domagała się kary 8 lat więzienia, co sąd uznał za rażąco surowe roszczenie. Nie skorzystano z możliwości nałożenia wyższej kary z kilku powodów. Sąd uznał, że pokrzywdzony wcześniej przejawiał agresję, zadano stosunkowo niewielką ilość ciosów, oskarżeni wyrazili skruchę i wcześniej nie byli karani.

Był to powtórzony proces w sprawie Macieja Mieśnika. W listopadzie 2012 roku w Sądzie Okręgowym w Radomiu zapadł wyrok. Wojciech S. i Tomasz K. zostali skazani na 3,5 roku więzienia, a ich kolega Piotr R. na dwa lata. Sąd Apelacyjny w Lublinie uchylił jednak ten wyrok z powodu "niedostatków w opinii sądowo - medycznej".

Biegły sądowy z lubelskiego Uniwersytetu Medycznego wyciągnął nieco inne wnioski co do bezpośrednich przyczyn zgonu niż biegła z Radomia co było powodem uchylenia wyroku radomskiego.

Podstawowa kontrowersja pomiędzy biegłymi z Radomia i Lublina dotyczyła następstw kolejnych ciosów zadawanych przez napastników. Biegła z Radomia przychylała się do opinii, że krwiak i w następstwie śmierć Maćka Mieśnika był wynikiem zdarzeń w końcowej fazie zajścia. Decydujący był ostatni moment i upadek, po którym Maciek już się nie ruszał. Sąd w Radomiu przychylił się do opinii biegłej, że wymierzane ciosy nie były bezpośrednią przyczyną śmierci. Doprowadził do niej upadek chłopca po jednym z uderzeń na twarde podłoże - prawdopodobnie krawężnik.

Biegły z Lublina uznał jednak, że całe zajście należy traktować jako całość. Nie można więc z całkowitą pewnością stwierdzić, który z ciosów okazał się tragiczny w skutkach dla mężczyzny i czy przyczyną powstania krwiaka był upadek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie