Krzysztof Wach wspominał swoje losy jako "prywaciarza".
- Pierwszego "stara" do przewozu węgla kupiłem z "Pronitu" - mówił
Zbita z desek szopa na gruzowisku Warszawy a niej reklamy zachęcające do skorzystania z pedicure i manicure. Stojący na podwórku mężczyzna oferujący ostrzenie noży. Od tych fotografii zaczyna się przygotowana przez Akademię Liderów Innowacji i Przedsiębiorczości Fundacja dr Bogusława Federa wystawa "Prywaciarze - początki polskiej mikro przedsiębiorczości". Współorganizatorem prezentacji w Pionkach zostało Centrum Aktywności Lokalnej, który zaprosiło też do wzięcia w niej udziału miejscowych przedsiębiorców oraz kolekcjonerów.
W pięknych wnętrzach dawnego Kasyna pojawiło się nie tylko 28 plansz pokazujących ludzi, którzy w latach PRL byli pogardliwie nazwanymi przez władze prywaciarzami czy badylarzami.
Również pochodzące ze zbiorów Marka Majewskiego, wytwarzane w Pionkach matryce i czarne płyty oraz informacje i dokumenty przybliżające postać Stanisława Wnuka, który zajmował się między innymi produkcją okularów.
- Wykonywał je jako chałupnik, bowiem gdy chciał otworzyć w Pionkach zakład usłyszał, że nie dostanie zezwolenia, bo taki zakład już istnieje w …Kozienicach - opowiadał Marek Majewski o dziadku swojej żony.
PERYPETIE
O podobnych perypetiach z lat PRL, tyle że w samych Pionkach mówił Krzysztof Wiśniewski, właściciel zakładu fotograficznego, z kolei Krzysztof Wach wspominał swoje losy jako "prywaciarza".
- Pierwszego "stara" do przewozu węgla kupiłem z "Pronitu" - mówił - Miał trafić na złom, drzwi otwierały się "pod prąd". Pracowaliśmy we dwóch od rana do nocy, jednego dnia potrafiliśmy ręcznie rozładować wagon z 40 tonami węgla.
Mała firma Krzysztofa Wacha rozrosła się potem nawet do 120 osób, teraz jednak na skutek różnych przyczyn zdecydowanie zmniejszyła się, o czym przedsiębiorca mówił z rozgoryczeniem.
Obecny na wernisażu Marek Janeczek, burmistrz Pionek również chętnie dzielił się wspomnieniami, a pytany, z czym kojarzy się mu prywatna przedsiębiorczość z lat dzieciństwa odparł bez namysłu:
- Z zapachem i smakiem wspaniałego pieczywa z piekarni Grzędowicza…
DEGUSTOWANIE
Na wernisiażu można było popróbować innego pieczywa, do smarowania na chleb był smalec z mięsem i pieczonymi jabłkami, a dodatkowo do smakowania śledzie i kiszone ogórki. Wszystko to podane na udekorowanym ceratą stole, w oprawie szklanek musztardówek i przy muzyce płynącej z radia "pionier". Były też i inne oryginalne eksponaty, jak chociażby pocztówki dźwiękowe na starym gramofonie czy pochodząca z zakładu "Długopis" w Radomiu unikalna już maszynka do napełniania długopisowych wkładów. Komu było mało oglądania i słuchania mógł jeszcze poczytać prasę z lat 60-tych XX wieku.
- Mam nadzieję, ze wystawę tę obejrzą nie tylko dorośli ,ale także uczniowie - stwierdził Marek Janeczek.
Pomysłodawcą, organizatorem i instytucją finansującą Ogólnopolski cykl wystaw "Prywaciarze - początki polskiej mikro przedsiębiorczości" jest Akademia Liderów Innowacji i Przedsiębiorczości Fundacja dr Bogusława Federa, której statutowym celem jest między innymi wspieranie idei przedsiębiorczości i mikro firm.
Inauguracja cyklu wystaw miała miejsce w lipcu 2012 roku w Senacie RP na specjalnym posiedzeniu Komisji Gospodarki Senatu RP, przy okazji prezentacji przez Akademię Liderów wyników badania sytuacji mikro firm w Polsce.
Od tego czasu wystawa była pokazywana w wielu miastach Polski we współpracy z organizacjami, instytucjami i urzędami jako wydarzenie wspierające ogólnopolskie i lokalne inicjatywy aktywizujące środowiska mikro i małych przedsiębiorców oraz zainteresowane rozwojem przedsiębiorczości.
Prezentowane plansze z fotografiami, z których cześć została wypożyczona, a część przygotowana przez Fundację, mają służyć wzbudzaniu zainteresowania historią polskiej mikro przedsiębiorczości, szerzyć wiedzę na ten temat i uczyć szacunku dla inicjatywy prywatnej oraz ludzi podejmujących trud prowadzenia działalności gospodarczej. Całość przedsięwzięcia jest finansowana przez Fundację w ramach nieodpłatnej działalności pożytku publicznego w ramach mechanizmu 1 procent. Wystawa będzie czynna do końca stycznia. Wstęp wolny.
Marek Janeczek, burmistrz Pionek pytany, z czym kojarzy się mu prywatna przedsiębiorczość z lat dzieciństwa odparł bez namysłu:
- Z zapachem i smakiem wspaniałego pieczywa z piekarni Grzędowicza…
Były też i inne oryginalne eksponaty, jak chociażby pocztówki dźwiękowe na starym gramofonie czy pochodząca z zakładu "Długopis" w Radomiu unikalna już maszynka do napełniania długopisowych wkładów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?