- Cieszymy się, że właśnie w naszej galerii autorka pokazuje swoje malarstwo - mówiła witając gości Anna Skubisz - Szymanowska., dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej
(fot. Barbara Koś)
Na wernisaż przyszło bardzo wielu znajomych, przyjaciół i sympatyków plastyczki, sprawującej obecnie funkcję szefowej radomskiej kultury.
- Cieszymy się, że właśnie w naszej galerii autorka pokazuje swoje malarstwo - mówiła witając gości Anna Skubisz - Szymanowska., dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej.
- To są prace inne niż zazwyczaj - wyjaśniła Krystyna Joanna Szymańska. - Po raz pierwszy użyłam w nich fotografii, które uzupełniłam malarstwem.
Swój cykl 23 obrazów artystka zatytułowała "Treny". To tytuł jednoznaczny, nawiązujący do literatury i płaczu żałobnego po zmarłych.
Trzy lata temu Krystyna Szymańska straciła męża, który zginął w wypadku samochodowym.
- Przez dwa lata nie mogłam w ogóle malować - mówiła artystka. - Siadałam przy sztalugach i płakałam. Wzięłam wreszcie do ręki aparat fotograficzny i zaczęłam fotografować miejsca, w których byliśmy razem i miejsca, które planowaliśmy odwiedzić. Dopiero w Paryżu na cmentarzu Père-Lachaise poczułam wielki spokój. Zrozumiałam, że nie mogę marnować czasu i muszę zapisać gdzieś to, co nie powróci, by nie zatarło się w pamięci. Blokada ustapiła. Piękno tego miejsca, gdzie śpią snem wiecznym wielcy i mali tego świata, sprawiło, że ponownie zaczęłam malować.
- Znowu sprawia mi to radość i mam nadzieje, że państwo też znajda przyjemność oglądając tę smutną wystawę - zakończyła Krystyna Joanna Szymańska.
Te piękne "Treny" mają swoją ścisłą chronologię i tak właśnie należy je oglądać. Treść obrazu uzupełniają tytuły.
Najpierw jest "Père-Lachaise". Potem - "Porzucona", "Upadek" 'Rozpacz", "Samotność", "Umarłam w połowie", "Bez gniazda" aż po "Życie toczy się nadal", "Listy z chmur…"
Czasem pojawia się jeszcze pretensja "Dlaczgo On"?, by poprzez obrazy: "Jerzyk" i " Wiadomość stamtąd" dojść do konkluzji - "A może to tylko zły sen ?" namalowanym 18 sierpnia 2013 roku i będącym finałem cyklu.
Dotychczas stosowane techniki Szymańska łączy z fotografią. Fotografie są zatem jakby "podobraziem" służącym do uzyskania właściwego efektu malarskiego.
Artystka maluje akrylami i kredkami akwarelowymi, rysuje cienkopisami, czasem tnie to wszystko na kawałki i zestawia w nieoczekiwany sposób mieszając ze sobą. Powstaje coś w rodzaju kolażu, kolażu a la Szymańska.
Trzeba koniecznie zajrzeć do biblioteki przy ulicy Kusocińskiego 13, by obejrzeć tę piękną wystawę.
Krystyna Joanna Szyamńska mowila o swojej wystawie
(fot. Barbara Koś)
Gratulacje dla artystki sklada Maciej Żółtowski, dyrekltor Radomskiej Orkiestry Kameralnej
(fot. Barbara Koś)
Piękne wystawy gratuluje artystce wiceprezydent Anna Kwiecień
(fot. Barbara Koś)
Na wystawę licznie stawili się członkowie Radomskiego Towarzystwa Fotograficznegio - z prawej Stanislaw Gąsior
(fot. Barbara Koś)
Krystyna Szymańska podpisuje katalogi Leszkowi Jastrzębiowskiemu,,szefowi RTF, w kolejce czaka Barbara Polakowska
(fot. Barbara Koś)
Autograf artystki dla Jacka Szpaka
(fot. Barbara Koś)
Prace Krystyny Szymańskiej ogląda Janusz Popławski
(fot. Barbara Koś)
- Może i innym moja wystawa sprawi radość - zaprasza do biblioteki Krystyna Joanna Szymańska
(fot. Barbara Koś)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?