Dwie tragiczne rocznice w Stefanowie
W niedzielę 1 października na terenie dawnej wsi Stefanów w gminie Gielniów odbyły się obchody 79- rocznicy bitwy pod Stefanowem i 71 rocznicy pacyfikacji tej wsi.
Uroczystości rozpoczęły się przed południem od zbiórki na leśnej polanie. Potem wystąpił chór „Dzwon” z kolegiaty świętego Bartłomieja w Opocznie. Następnie wójt Gielniowa Władysław Czarnecki powitał zaproszonych gości i przypomniał historię Stefanowa. Potem rozpoczęła się msza święta w intencji poległych żołnierzy i mieszkańców wsi Stefanów. Nabożeństwo odprawił ksiądz Wiesław Zawada proboszcz parafii Gielniów w asyście pocztów sztandarowych i wojskowej orkiestry dętej. Tuż po mszy świętej podniesiono flagę państwową na maszt i odśpiewano hymn państwowy.
W dalszej części nie zabrakło także okolicznościowych przemówień, wręczenia odznaczeń, apelu pamięci, salwy honorowej w wykonaniu żołnierzy WOT z Radomia oraz złożenia wieńców pod pamiątkową tablicą.
Podczas obchodów zostały wyróżnione osoby zaangażowane i dbające o pamięć bohaterów.
Kwiaty pod tablicą
Wszyscy zebrani uczcili pamięć bohaterskich żołnierzy i mieszkańców wsi. A właśnie mieszkańcy miejscowości drogo zapłacili za swój patriotyzm. W czasie Akcji „Waldkater” w lasach przysuskich (26 września 1944 r.) uprowadzono 50 osób cywilnych, z których kilka zabito, spalono przy tym 4 wsie: Kurzacze, Budy, Gałki i Stefanów.
Z kolei już po wojnie, w latach 50 naczelny wódz Ludowego Wojska Polskiego marszałek ZSRR Konstanty Rokossowski zarządził, aby poligon w Baryczy powiększyć o obszar puszczy Przysuskiej. Przyjechało więc wojsko i przez kilka dni wysiedlali wioski puszczańskie, Stefanów, częściowo Budy, Zapniów, Eugeniów. Ludzie tak rozpaczali i lamentowali, ze wojsko musiało ich na rozkaz wyciągać z domów i ładować siłą do samochodów. Wszystkich wysiedlili na Ziemie Odzyskane. Wtedy to traktorami i czołgami unicestwiono po raz drugi z trudem odbudowane domostwa, wyrównano teren. Pola obsadzono drzewami leśnymi. Z czasem drzewka w ogrodach przydomowych zdziczały, drogi i działki porosły zielskiem, a wokoło zapanowała złowroga cisza i tylko dziki buchtowały pod starym dębem w poszukiwaniu żołędzi.
Dziś po Stefanowie nie ma już śladu, jest tylko niewielka tablica przypominająca o istnieniu miejscowości. Na dawnych drogach wiejskich porasta dziś las. Każdego roku na spotkania mieszkańców przybywają nie tylko starsi, ale także dzieci i młodzież. Starsi przekazują młodym to, co przeżyli ich dziadkowie.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?