Zacznijmy zmieniać wizerunek Radomia

Ważne

Beata Domaszewicz - z wykształcenia instruktor teatralny i menadżer kultury. Pochodzi z Szydłowca. Inicjatorka i koordynatorka Grupy Inicjatywnej Rwańska 7, gdzie między innymi realizuje się jako pedagog ulicy na Mieście Kazimierzowskim. Jej pomysłem jest również program "autobusy zabawy" w Radomiu, czy "Razem działamy-przeciwdziałamy" w Jedlni Letnisko.

Ważne

Czekamy na wasze opinie i zachęcamy do zgłaszania problemów, które pojawiają się na waszej ulicy, w dzielnicy, w mieście. Nasze telefony: 0-801-357-266, 048/38-21-167, 0697-770-612. Strona internetowa: www.echodnia.eu/zmienmyradom, email: [email protected], GG: 9216402. Korespondencja: "Echo Dnia", ulica 25 Czerwca 60, 26-600 Radom, z dopiskiem "Zmieńmy Radom".

Pomysłów na zmianę wizerunku Radomia było już wiele. Niestety zazwyczaj tylko na pomysłach się kończyło. Na dalszy ciąg brakowało chęci i odwagi do działania.

Na szczęście w Radomiu jest kilka osób, którym nie brakuje zapału do pracy i nie zniechęca ich biurokracja. Jedni walczą od kilku lat, inni od niedawna. Wszyscy zgodnie twierdzą, że brakuje nam porządnych kampanii promujących miasto. Problemem jest to, że Radom leży blisko Warszawy i każdy chce tam wyjechać. - A tu trzeba odwrotnie, zastanowić się jak Europę do Radomia ściągnąć - wyjaśnia Zbigniew Belowski, dyrektor "Elektrowni".

OTWORZYĆ SIĘ NA OKOLICE
Radom jest dość zamkniętym miastem. A warto by było otworzyć się na okolice i wykorzystać nasze położenie. Na Starym Mieście powstaje nowy ośrodek "Arki" dla dzieci. - Jest już świetlica, siłownia i nasza wywalczona ścianka wspinaczkowa - mówi ksiądz Tuszyński. Docelowo "Arka" chce tam stworzyć miejsce, które będzie ściągało dzieci z całego kraju. - Mamy korzystne położenie i to chcemy wykorzystać - dodaje. - Baza noclegowa i świetlica dla przejezdnych to już pomysł, który w jakiś sposób pomoże zaznaczyć Radom na mapie. - Już mamy chętnych z Augustowa, którzy chcą się u nas zatrzymać w drodze w góry.

Zbigniew Belowski - od lipca 2007 roku szef Mazowieckiego Centrum Sztuki Współczesnej "Elektrownia" w Radomiu. Pochodzi z Pionek. Ukończył polonistykę na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Z kulturą związany od zawsze. Przed objęciem posady dyrektora w "Elektrowni" był dyrektorem Miejskiego Ośrodka Kultury w Pionkach.

POKOCHAĆ I WYBACZYĆ
Zbigniew Belowski dopiero od niedawna stara się tchnąć w Radom trochę życia. Na razie z dobrym skutkiem. Przegląd filmowy "Koksownik", który odbył się pod gołym niebem, mimo grudniowego chłodu, przyciągnął dużo widzów. Dyrektor ma już kolejne pomysły, których na razie nie chce zdradzić. - Sukces to kwestia zespołu, który to zrealizuje. Ja ten zespół dopiero tworzę - mówi.

Radom podoba się przyjezdnym, potwierdza to Zbigniew Belowski, który mieszka w Pionkach. - Za bardzo jednak pielęgnujecie historię własną, martyrologię i poświęcanie się - wyjaśnia. - To miasto trzeba pokochać i wybaczyć mu - dodaje.
Podobne zdanie ma ksiądz Andrzej Tuszyński, który uważa, że głównym problemem radomian jest marazm i brak wiary we własne siły.

Andrzej Tuszyński - ksiądz z parafii świętego Wacława w Radomiu. Prezes Stowarzyszenia Centrum Młodzieży "Arka", które działa od lutego 1999 roku. Wspólnie młodzieżą organizuje wiele imprez. W tym roku "Arka" wdraża nowe projekty. Na Starym Mieście powstaje właśnie nowy ośrodek ze świetlicą dla dzieci.

RAZEM MOŻNA WIĘCEJ
Beata Domaszewicz już zaczęła realizować swoje plany w zakresie pedagogiki ulicy.
Dzięki niej drugi rok na ulicach Radomia pojawiają się "autobusy zabawy" wyposażone w komputery, różnego rodzaju gry, zabawki i sprzęt sportowy. Odwiedzają dzieci głównie z dzielnic szczególnie zdegradowanych i zagrożonych. W tym roku planowane jest uruchomienie trzeciego autobusu - artystycznego.

Energia ludzi - to przede wszystkim podkreślają nasi rozmówcy. Z niej bierze się pomysł i działanie. Pomysł to jedno, a działanie to drugie. Zdaniem naszych rozmówców w procesie tworzenia życia kulturalnego Radomia powinni brać udział wszyscy, zarówno młodzi jak i starsi. - Nie czekajmy, aż ktoś coś wymyśli. Zacznijmy działać - zachęca Beata Domaszewicz.