Desperat zadzwonił do radomskiej w nocy z poniedziałku na wtorek. Twierdził, że przeciął w mieszkaniu na osiedlu Południe instalację gazową oraz ma kanistry z benzyną i zamierza wysadzić blok.
Dyżurny straży zaczął go przekonywać, żeby się przedstawił oraz powiedział, gdzie mieszka. W czasie rozmowy mężczyzna twierdził, iż jest byłym wojskowym pirotechnikiem, dla-tego zna się na ładunkach wybuchowych.
Dyżurny straży był w kontakcie z policją, której przekazywał na bieżąco zdobyte informacje. Po blisko godzinnej rozmowie strażakowi udało się przekonać telefonującego, aby powiedział, gdzie mieszka.
Na miejsce pojechała policja i pogotowie ratunkowe. Pod wskazanym adresem zastano 25-latka. Jak się okazało był kompletnie pijany. Miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie. Nie potrafił wyjaśnić swojego zachowania. W mieszkaniu nie było oczywiście żadnych kanistrów z benzyną.
Mężczyźnie pracownicy pogotowia opatrzyli stłuczoną rękę. A później trafił do policyjnego aresztu. W rozmowie z rodziną mężczyzny policjanci ustalili, że od dłuższego czasu ma on kłopoty z alkoho-lem.
25-latek musi wytrzeźwieć, później usłyszy zarzuty, a policjanci będą wnioskować o areszt tymczasowy dla niego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?