- Flagę zawiesiłam już w sobotę, niedługo po tym, jak dowiedziałam się o tragedii - mówi Grażyna Deja.
W sobotę Bronisław Komorowski, pełniący obowiązki głowy państwa ogłosił tygodniową żałobę. Nasi czytelnicy podali kilka przykładów nierespektowania jej.
BAWILI SIĘ W NAJLEPSZE
Jedna z takich sytuacji miała miejsce na osiedlu Ustronie. Tam w najlepsze działało wesołe miasteczko.
- Nie mogę tego kompletnie zrozumieć - mówi nam Małgorzata Matracka, mieszkanka tego osiedla. - Jak można było rozłożyć urządzenia w taki dzień. Karuzele w najlepsze działały cały weekend. Jedyne, co świadczyło o żałobie to to, że nie puszczono muzyki, ale dla mnie to żadne wytłumaczenie. Najgorsze jest to, że wielu mieszkańców przychodziło się tutaj bawić, jak gdyby nigdy nic. Według mnie, to niektórzy ludzie zachowują się jak zwierzęta. Zero ludzkich odczuć.
GIEŁDA BYŁA CZYNNA
Również w Słomczynie koło Grójca, jak gdyby nigdy nic w miniony weekend działała giełda samochodowa.
- To zjawisko handlowe - tłumaczy Włodzimierz Szaniawski, dyrektor giełdy, z Automobilklubu Rzemieślnik w Warszawie zarządzającego giełdą. - W sobotę już giełda działała. Była już duża grupa handlowców. Nie wiem, co moglibyśmy, zrobić, wyprosić ich? Czy byłoby wskazane, żeby zamknąć giełdę tym bardziej, że ludzie przyjeżdżali z całego kraju?
Dodał, że w sobotę wracał z zagranicy do kraju i widział, że punkty handlowe były otwarte. Słyszał o tym, że duże sieci handlowe postanowiły zamknąć swoje sklepy. Na pytanie, czy w obliczu narodowej tragedii giełda nie powinna być zamknięta, co może rodzić przypuszczenie chęci zysku za wszelką cenę, usłyszeliśmy:
- Wiem, że ludzie mówią różne rzeczy, między innymi takie. Ale z czymś podobnym się nie spotkaliśmy, nie mieliśmy doświadczenia, jak to zorganizować. Pamięć ofiar katastrofy w Smoleńsku uczciliśmy w niedzielę minutą ciszy - dodał Włodzimierz Szaniawski.
LUDZIE WIESZAJĄ FLAGI
Wielu mieszkańców regionu pokazała, że potrafi oddać cześć osobom tragicznie zmarłym w sobotniej katastrofie lotniczej. Wywieszają flagi swoich domach i samochodach. Praktycznie na każdym domu z ulicy Janowieckiej powiewa biało-czerwona flaga z żałobnym kirem.
- Wywiesiliśmy flagę w sobotę wieczorem, kiedy tylko wróciliśmy z Częstochowy. Już jakiś czas temu zaplanowaliśmy ten wyjazd. O wypadku poinformowała nas córka mieszkająca w Irlandii. Wspólnie modliliśmy się za tragicznie zmarłych - opowiada pani Grażyna Deja.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?