Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamiast merytorycznej dyskusji - pyskówka. Co poróżniło włodarzy miasta?

ik
Andrzej Kosztowaniak (z lewej) i Radosław Witkowski (w środku" podczas sesji nie szczędzili sobie razów. Ale po chwili dyskutowali już w ławach dla radnych.
Andrzej Kosztowaniak (z lewej) i Radosław Witkowski (w środku" podczas sesji nie szczędzili sobie razów. Ale po chwili dyskutowali już w ławach dla radnych. Izabela Kozakiewicz
Starcie Prawa i Sprawiedliwość oraz Platformy Obywatelskiej o unijną kasę dla Radomia. Pokłócili się podczas sesji nadzwyczajnej.

Dlaczego tak nadzwyczajnie?

Dlaczego tak nadzwyczajnie?

Sesja nadzwyczajna została zwołana, bo członkowie Platformy Obywatelskiej nie przyszli na tak zwane "spotkanie ponad podziałami". Od kilku lat organizuje je prezydent Radomia. Tym razem tematem były właśnie pieniądze unijne. Na sesję, przynajmniej radni Platformy musieli już przyjść. Tłumaczą zresztą, że do prezydenta nie poszli, bo spotkanie ich zdaniem było częścią kampanii wyborczej Prawa i Sprawiedliwości. Poza tym na poprzednim mieli być obrażania, nie mają też wpływu na tematykę rozmów.

Festiwal wzajemnych oskarżeń zdominował poniedziałkową sesję Rady Miejskiej. - To żenada - podsumował obrady jeden z rajców. Do końca nie wytrzymała większość parlamentarzystów, ławy radnych też świeciły pustkami.

Poniedziałkową sesję Rady Miejskiej zwołano na wniosek radnych Prawa i Sprawiedliwości. Tematem miały być pieniądze unijne. Te, które dzielone są teraz i te, które Polsce przypadną ze wspólnotowej kasy w latach 2014 - 2020.

DLA UTRWALENIA

Zaczął prezydent. Przekonywał, że zależy mu na przedstawieniu faktów i merytorycznej dyskusji. O te zadbał szef wydziału funduszy unijnych i strukturalnych w magistracie Sebastian Murawski. W prezentacji porównywał Radom z innymi regionami Mazowsza. Przekonywał, że unijne pieniądze nas omijają. Większość z nich trafia do Warszawy, więcej dostają też inne regiony województwa, gdzie bezrobocie jest mniejsze niż w Radomiu.

Było też o tak zwanej "Polsce wschodniej", czyli tych województwach, które są na uprzywilejowanej pozycji, dostają dodatkowe pieniądze. Z założenia po to, żeby dogonić bardziej rozwinięte rejony kraju.

- W tej grupie są regiony, które są bogatsze niż Radom i dawne województwo radomskie - przekonywał Sebastian Murawski.

Radom do "Polski wschodniej" też chciałby być włączony. Ale zdaniem rządzącego Radomiem Prawa i Sprawiedliwości polski rząd blokuje taką decyzję, a parlamentarzyści ziemi radomskiej z Platformy Obywatelskiej nie zabiegają o zmianę tego stanowiska. Jako część bogatego Mazowsza możemy stracić unijne pieniądze w kolejnych latach.

KTO JEST WINIEN, KTO NIE WINIEN

Atmosferę podgrzał poseł Prawa i Sprawiedliwości Krzysztof Sońta. Jak przekonywał Platforma Obywatelska "wycina" Radom z programów unijnych.

- Platforma Obywatelska jest chora na władzę - oskarżał poseł Sońta. - Radni PO, jesteście nieudacznikami.

Dłużny nie pozostał poseł Platformy Obywatelskiej Radosław Witkowski. - Polska wschodnia, o której mówicie to był wymysł rządu Jarosława Kaczyńskiego - odrzucał piłeczkę Radosław Witkowski. - Trzeba było w 2007 roku, kiedy trwały negocjacje z Komisją Europejską, wpisać Radom do Polski wschodniej. Co wtedy robili samorządowcy PiS?

Od posła Prawa i Sprawiedliwość Marka Suskiego dowiedzieliśmy się, że Platforma zepsuła to, co jego partia przygotowała w czasie swoich rządów. Ale nic straconego, bo PiS chce władzę odzyskać i zmienić państwo, które "odwołuje się do metod faszystowskich".

- To w hitlerowskich Niemczech mówiło się, że jak coś jest źle to jest przez Żydów. Teraz, jak coś się nie udaje to przez PiS - grzmiał Marek Suski.

/b>PUSTE ŁAWY

Radni też zabierali głos, ale już mniej emocjonalnie. Bo i atmosfera po poselskich dyskursach ostygła. Z minuty na minutę na sali robiło się coraz luźniej. Do końca wytrwało 14 z 28 radnych. Kolejno wychodzili też parlamentarzyści. Na sali została tylko Marzena Wróbel z Prawa i Sprawiedliwości.

- To, co się tu odbywa to żenada - podsumował Zenon Krawczyk z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. - Weźmy przykład z Kielc. Ich parlamentarzyści też się spierają. Ale, jak trzeba to jadą do Warszawy i wspólnie załatwiają sprawy dla swojego regionu. U nas każdy ciągnie do siebie i przerzuca się odpowiedzialnością.

Andrzej Kosztowniak, prezydent Radomia: Mam prośbę do parlamentarzystów, żebyśmy wspólnie przeforsowali włączenie subregionu radomskiego do obszaru Polski Wschodniej. Chodzi o Radom i dziewięć powiatów dawnego województwa radomskiego. To determinuje nasze szanse na unijne pieniądze w kolejnych latach.

Radosław Witowski, poseł Platformy Obywatelskiej: Za trzy tygodnie zaczyna się Polska prezydencja w Unii Europejskiej. To będzie czas na zabieganie o interesy Radomia. Kluczowe decyzje w sprawie pieniędzy na kolejne lata będą zapadały w 2012 roku. W tej sprawie stoimy po tej samej stronie barykady, nie wycofam się z zabiegania o interesy Radomia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie