Zamiast po ścieżkach chodzą po trawnikach. Nowe alejki w parku są bezużyteczne

Sami sprawdziliśmy na miejscu i okazało się, że czytelnik miał rację. Naliczyliśmy kilka takich miejsc w parku, które nie sa przyjazne pieszym.

DLA KOGO PRZEJŚCIE?

Park, to nie tylko miejsce wypoczynku i zabawy dla dzieci. Dla przytłaczającej większości radomian to teren do przejścia między jedną, a drugą ulicą.

- Tędy idę do katedry, zawsze chodziłem prosto od przejścia na ulicy Słowackiego i szedłem do świątyni. Zawsze zresztą tu była aleja i nie wiem czemu jej nie ma po remoncie parku. Proszę zobaczyć: ludzie wydeptali szeroki pas od ulicy i okazuje się, że to tysiące ludzi ma rację, a nie projektant alei - wskazywał na aleję pan Jan, którego spotkaliśmy nieopodal przejścia na ulicy Słowackiego, nieopodal Młodzieżowego Domu Kultury.

Istotnie - ludzie w tym miejscu wydeptali trakt, podobnie zresztą, jak w innych miejscach w parku.

- Nie wiem dlaczego z ulicy Mickiewicza nie ma praktycznie przejścia do parku. Rabaty, krzaki skutecznie odgradzają przejście, a kręte alejki na końcu i na początku ulicy Mickiewicza nie załatwiają problemu: połączeń z parkiem powinno być więcej. Po co zresztą ktoś zaprojektował takie kręte ścieżki - denerwował się czytelnik.

Nie ma też wyznaczonego dostępu do siłowni pod chmurką. Ludzie chodzą tu jak chcą i depczą trawę.

TAK MA BYĆ

Ryszarda Kitowska z biura prasowego Urzędu Miejskiego tłumaczy, że choć w parku wciąż trwają wciąż prace modernizacyjne, to żadnych zmian w wytyczaniu alejek nie przewiduje się.

- Alejki zostały zaprojektowane, podobnie jak przebudowa całego parku. Są dwie alejki łączące ulicę Mickiewicza z parkiem i należy z nich korzystać. Jeśli chodzi zaś o dojście na siłownię, to także jest świadomy zabieg, by ludzie przychodzili do siłowni z każdej strony. Dlatego przy siłowni nie zostały wyznaczone ścieżki - tłumaczy Ryszarda Kitowska.

Przypomnijmy, że rewitalizacja parku imienia Tadeusza Kościuszki w Radomiu kosztowała 7 milionów 253 tysięcy złotych.