WAŻNE
W Urzędzie Miejskim w Radomiu powstał program obniżania emisji dymów na terenie miasta na lata 2010 - 2017. W ramach programu właściciele domków jednorodzinnych będą namawiani do przyłączenia do miejskiej sieci grzewczej, lub do wymiany pieca na ekologiczny, czyli na przykład na gazowy, lub olejowy. - Chcemy w ciągu najbliższych ośmiu lat zmniejszyć liczbę pieców węglowych o przynajmniej 3,5 tysiąca - mówi Grażyna Krugły, dyrektor wydziału ochrony środowiska i rolnictwa.
Okazuje się, że jeden z najgorszych dni w Radomiu pod względem czystości powietrza, był 26 stycznia tego roku. Wówczas 500 razy została przekroczona norma dotycząca zanieczyszczenia powietrza.
Krytyczny dzień 26 stycznia był o tyle fatalny, że niskie ciśnienie tego dnia wtłoczyło smog na ulice Radomia. - Później już, stopniowo mieliśmy coraz czyściejsze powietrze - mówi Grażyna Krugły, dyrektor wydziału ochrony środowiska i rolnictwa w Urzędzie Miejskim w Radomiu.
PRZY DOMKACH
Czystość powietrza jest cyklicznie badana w Radomiu przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Dzięki tym badaniom można sporządzić dokładną mapę Radomia i zaznaczyć, gdzie powietrze jest czyste, a gdzie jest gorzej.
Największe zadymienie jest na radomskim Kapturze. Tam jest najwięcej domów, które są wciąż ogrzewane jeszcze przez stare, tradycyjne piece. Inne dzielnice też nie mają lepiej: zasmrodzone powietrze jest na części Glinic, w centrum miasta, na Plantach.
Palenie węglem w piecach, to wciąż jeden z najczęstszych sposobów ogrzewania domów w Radomiu. A spalanie węgla, to dużo związków siarki w powietrzu, metali ciężkich, szkodliwych pyłów. Gorzej, że czasami, razem z węglem do pieca trafiają plastikowe śmieci, odpadki. - Niestety, ludzie potrafią spalać nawet plastikowe butelki. Poza tym spalają wszystko: stare buty, śmieci. Widać to nie tylko, gdy wejdziemy do domu i widzimy, co jest w węglarce. A tam jest często to, co w domu trzeba wyrzucić. Ślady spalania śmieci widać też w kominie: sadza jest szklista, ciężko to usunąć - mówi Dariusz Słomczyński, z zakładu kominiarskiego w Radomiu.
TRUCIZNA
Grażyna Krugły potwierdza, że w mieście mamy fatalne powietrze. Co ciekawe, choć normy dotyczą zanieczyszczeń powietrza w samym mieście, to jednak nie ma żadnych takich norm dla domów mieszkalnych. A właściwie kominy prywatnych domów są źródłem największych zanieczyszczeń.
- W powietrzu badamy pyły PM 10. Pod tą nazwą kryją się związki, które unoszą się w powietrzu do dwóch metrów nad ziemią. Te związki te nie są obojętne dla zdrowia ludzi - mówi Grażyna Krugły.
W tych fruwających pyłach bardzo dużo jest tlenku siarki, dwutlenku siarki, tlenków węgla, w tym czadu, tlenków azotu. Ponad polowa tych trucizn pochodzi z kominów domów. Kolejne 16 - 17 procent, to spaliny samochodowe. Reszta, to pył, kurz, zanieczyszczenia przemysłowe. - To może być źródło groźnych chorób, jak choroby płuc, rak skóry, alergie - dodaje dyrektor Krugły.
By zmniejszyć zanieczyszczenia w mieście, trzeba przejść na inny rodzaj ogrzewania. A to przede wszystkim sprawa pieniędzy. Starych domów, kamienic nie da się wyremontować, bez milionowych nakładów. - W dodatku w starej kamienicy jeden przewód kominowy służy kilku lokatorom. Jeśli jeden spala śmieci, to wszyscy cierpią z powodu zapchanych przewodów - mówi Dariusz Słomczyński z zakładu kominiarskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?