Zarobki muszą pójść w górę

Wiadomo, że każdy z nas chciałby zarabiać więcej, ale podwyżki nie zawsze są możliwe, głównie z uwagi na skomplikowany system podatkowy oraz coraz większe obciążenia firm rozmaitymi parapodatkami i opłatami. W tym kontekście pomysł posłów PiS o obniżeniu kosztów pracy wydaje się być najlepszym rozwiązaniem. Zarządzający państwem i jego majątkiem od wielu lat nie są w stanie przyjąć prostej prawdy: im mniejsze podatki, tym bogatsi obywatele i mniej szarej strefy. Im niższa akcyza na paliwo, tym ludzie więcej jeżdżą, a zatem popyt jest większy i rafinerie (i państwo) zarabiają więcej - i tak dalej. Dziś państwo zabiera około 60 procent naszych dochodów, a za resztę trzeba jakoś żyć. Gdyby było odwrotnie, a jeszcze lepiej w proporcjach 30-70 procent, wiele osób mogłoby wreszcie przestać martwić się o jutro. Czekam więc, aż spełnią się słowa pani Bieńkowskiej, że za sześć tysięcy może pracować tylko...