MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Żeby się leczyć, trzeba mieć końskie zdrowie! Jedyna droga do lekarza wiedzie przez gigantyczną kolejkę

/wit/
Te zdjęcia zrobiliśmy w poniedziałek około godziny 6 przed Polikliniką na radomskim osiedlu Gołębiów. W kolejce, by zapisać się do specjalisty stało kilkaset osób.
Te zdjęcia zrobiliśmy w poniedziałek około godziny 6 przed Polikliniką na radomskim osiedlu Gołębiów. W kolejce, by zapisać się do specjalisty stało kilkaset osób. Fot. Agnieszka Witczak
Dostanie się do kardiologa to droga przez mękę. Kto pracuje, ten się nie dostanie, bo... nie ma czasu stać.

To już norma?

Najtrudniej dostać się do kardiologa i endokrynologa, a także okulisty, chirurga naczyń i na rehabilitację.
Zdecydowanie najgorzej mają osoby chore na serce. Do kardiologa najszybciej można zapisać się w poradni przy szpitalu na Józefowie - jeśli dopisze nam szczęście to w przeciągu kilku tygodni. W poradni szpitala miejskiego, jak poinformowano nas w rejestracji, przyjmuje tylko jeden lekarz, a na wizytę można zapisać się pod koniec lipca. W Polmedzie pierwszy wolny termin to 27 września. Podobnie jest w poradni przy ulicy 1905 Roku. Tu kardiolog przyjmie nas około 20 września, ale jak informuje kartotekarka warto dzwonić i pytać, bo czasem pacjenci rezygnują i można nieco przyspieszyć wizytę.

Tłum pacjentów raz w miesiącu ustawia się przed Polikliniką na osiedlu Gołębiów, podobnie jest w innych radomskich placówkach służby zdrowia.

Kilkaset osób przed drzwiami radomskiej Polikliniki. To sytuacja z poniedziałku rano. Tak samo jest każdego miesiąca, bo wtedy placówka prowadzi zapisy do specjalistów na cały rok.

Do specjalisty jak wynika z przepisów można zapisać się też w innym terminie, ale teoretycznie, bo w praktyce w tej placówce już po piętnastym każdego miesiąca nie ma wolnych numerków. Pacjenci zapisują się na potęgę, przekonani, że tylko w ten sposób mogą dostać się do najbardziej obleganych lekarzy.

W kolejce po zdrowie ustawiają się głównie emeryci i renciści.

- Osoba, która pracuje nie da rady się zapisać, bo czasu jej nie wystarczy by stać w kolejce - macha ręką mieszkaniec osiedla Gołębiów.

Stojący w długim ogonku chorzy zabiegają o zapis do najbardziej obleganych specjalistów: kardiologa, endokrynologa i okulisty.

- Leczę się na serce od lat. Żebym mogła dostać się do kardiologa w kolejce ustawiła się cała moja rodzina - tłumaczy jedna z pacjentek.

Stojący w kolejce nie przebierają w słowach. Narzekają na system ochrony zdrowia.

- Płacimy całe życie składki zdrowotne, a potem okazuje się, że trzeba leczyć się prywatnie. Pytanie za co, skoro skromnej emerytury ledwie wystarcza na opłaty i jedzenie - opowiada pan Józef, którego spotkaliśmy w kolejce.

Kolejki są również uciążliwe dla personelu Polikliniki.

- Ludzie są nerwowi, krzyczą. Winią nas za brak specjalistów. Tymczasem nie jest to nasza wina - tłumaczy jeden z pracowników lecznicy.
Równie trudno jest dostać się do niektórych specjalistów w innych placówkach służby zdrowia w mieście. W czym tkwi problem?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie