Zima znów szatkuje drogi. Wybieramy największą dziurę w jezdni

Wybieramy Miss Dziur i Odcinek Specjalny

Chcemy razem z wami stworzyć mapę dziurawych ulic w mieście i złych nawierzchni w regionie. Czekamy na wasze zdjęcia z Radomia i innych miast. Wszystkie trafią na naszą stronę www.echodnia.eu, a najciekawsze do wydania papierowego "Echa Dnia".
Spośród wszystkich dziur wybierzemy tę, która zasługuje na dziurawą koronę Miss. Wybierzemy też Odcinek Specjalny, czyli najbardziej zniszczoną drogę. Czekamy też na opisy zdarzeń, do których doszło z powodu złego stanu nawierzchni.
Zdjęcia i opisy przysyłajcie na adres [email protected]. Zapraszamy też do dyskusji na ten temat na www.echodnia.eu/forum.

Kiedy temperatura nieznacznie się podniosła, a drogi nie są już zaśnieżone i oblodzone, naszym oczom ukazały się pierwsze nierówności. Jak na razie jest ich jeszcze niewiele. Drogowcy w miarę możliwości zaczynają je usuwać.

Tak jak w ubiegłym roku, nasi czytelnicy zgłaszają nam, na których ulicach pojawiły się już pierwsze nierówności. Jak na razie, ich ilość nie jest jeszcze zatrważająca. Wszyscy jednak zastanawiają się, czy pobijemy zeszłoroczny wynik.

WYCHODZĄ PIERWSZE UBYTKI

Zapewne wielu kierowców jeszcze pamięta, w jak fatalnym stanie były nasze drogi po zeszłorocznej zimie. Praktycznie nie było ulicy, na której nie pokazałaby się dziura. Chociaż zima wciąż jeszcze króluje, już pokazują się pierwsze ubytki. Czytelnicy jak zwykle informują nas, gdzie można je spotkać.

- Jak co roku ubytki wychodzą na ulicy Warszawskiej - informuje pan Michał, mieszkaniec Radomia. - Nie brakuje ich też na Kusocińskiego i Ofiar Firleja.

Dyskusję o nierównościach podejmują także nasi forumowicze. Oni także podpowiadają nam, gdzie można się na nie natknąć. Ich oczom rzuciły się dziury na ulicy Żakowickiej i Kieleckiej.

ŁATAJĄ TYLKO NA ZIMNO

O wszystkich tych ubytkach poinformowaliśmy już radomskich drogowców. Bartosz Rutkowski, rzecznik prasowy powiedział nam, że wkrótce zostaną one uzupełnione.

- W tym okresie dziury łatane są tak zwanym zimnym asfaltem. Jakościowo jest to słabsze rozwiązanie, ale przy obecnych temperaturach nie przeprowadza się łatania na gorąco. Do tego potrzebna jest temperatura plusowa, co najmniej 5 stopni, utrzymująca się przez kilka dni - wyjaśnił nam Bartosz Rutkowski. - Co do ulicy Ofiar Firleja, to prace wykonywane były tam przez Wodociągi Miejskie i to oni powinni doprowadzić drogę do stanu sprzed ingerencji. Jednak do tej pory ulica nie została nam jeszcze przekazana.