Przynajmniej cztery duże wieńce ukradli złodzieje z grobu Anny Łapienieckiej, nieodżałowanej dyrektorki "Konopnickiej" z Radomia.
22 marca odbyły się rocznicowe uroczystości rodzinne ku czci zmarłej dyrektor Łapienieckiej. Było nabożeństwo w kościele przy ulicy Miłej, a także zapalenie zniczy na jej grobie na cmentarzu na Firleju.
- Grób odwiedzili członkowie najbliższej rodziny, przyjaciele i przedstawiciele społeczności II Liceum Ogólnokształcącego, aby oddać hołd pamięci Annie Łapienieckiej, złożyć wieńce i kwiaty. Następnego dnia okazało się, że wieńce i wiązanki zniknęły - mówi Zbigniew Gutowski, brat zmarłej.
Duże wieńce na grobie złożyli między innymi rodzice, mąż i dzieci zmarłej, licealiści i pracownicy liceum. Niezależnie od symbolicznego wydźwięku, każdy z tych wieńców był dość drogi.
- Smutek i żal związany z pierwszą rocznicą tragicznych dla nas wydarzeń potęguje świadomość, że są ludzie, dla których nie ma żadnych świętości - komentują członkowie rodziny.
O kradzieży została powiadomiona administracja cmentarza. Cała sprawa jest tym bardziej bulwersująca, że, jak powiedzieli nam członkowie rodziny, administracja bezradnie rozkłada ręce: nic nie widzieli, nic nie mogą zrobić.
Tymczasem grób Anny Łapienieckiej znajduje się w głównej alei, niedaleko wejścia i jest widoczny z daleka.
- Jesteśmy zdumieni, bo każda nekropolia ma służby porządkowe, jakąś ochronę. Tym razem zniknęły kwiaty, a co będzie dalej? - pyta rodzina zmarłej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?