Świetlicę założono na początku lat 60-tych XX wieku, mieści się w piwnicach bloku na ulicy Miłej. Korzystało z niej pod okiem pracująca na etacie kierowniczki Marioli Malec oraz psycholog 36 dzieci w wieku od 6 do 15 lat. Miały one tam zapewnione różne zajęcia, mogły także odrabiać lekcje i spożywać przywożone posiłki.
Czarne chmury zawisły nad świetlicą w momencie, gdy zaczęła obowiązywać ustawa o wspieraniu rodziny. Jeden z jej zapisów mówi o normach, jakie tego typu obiekty muszą spełniać, by otrzymać wpis do rejestru. A od wpisu uwarunkowana jest dotacja. W przypadku świetlicy na ulicy Miłej wynosiła ona 36 tysięcy złotych od władz Radomia i 10 tysięcy od wojewody.
- Niestety, ta świetlica nie spełnia norm i nie ma szans, by powiększyć w niej okna czy wybudować wyjścia ewakuacyjne. Już w momencie tworzenia ustawy zwracaliśmy uwagę, że nowe normy oznaczają likwidację wielu świetlic w Polsce, ale zapewniano nas, że wprowadzony zostanie okres przejściowy. I choć Rzecznik Praw Dziecka i minister pracy podtrzymują to zdanie, mówiąc o wprowadzeniu okresu przejściowego do 2014 roku, to obecnie obowiązują przepisy ustawy i dokonanie w nich zmiany wymaga przejścia długiej ścieżki legislacyjnej - mówił nam w listopadzie Włodzimierz Wolski z radomskiego Towarzystwa Przyjaciół Dzieci.
Teraz już wiadomo, że wprowadzony został okres przejściowy, jednak świetlica by dalej działać musiałaby wcześniej wystartować w konkursie i zdobyć w ten sposób dotacje. W ostatnim kwartale 2012 roku z przyczyny formalnych było to niemożliwe. A to z kolei oznacza, że z dniem 1 stycznia przestaje ona istnieć.
TPD wysłało już pisma z wypowiedzeniami dla pracownic, jak również wynajmu lokalu czy też telewizji kablowej.
Włodzimierz Woski przyznaje, że szanse na reaktywowanie jej działalności są niewielkie. - Wszczęcie całej procedury konkursowej, rozstrzygnięcie, ogłoszeni wyników - to wymaga kilku miesięcy. Szkoda tej placówki i szkoda zwłaszcza dzieci, które miały tu zapewnioną wspaniałą opiekę. Oby alternatywą dla nich nie stał się znowu trzepak albo podwórko.
Ramka
W całej Polsce ze świetlic korzysta 35 tysięcy dzieci. Placówki często mieszczą się w starych bankach, w wielu świetlicach brak jest osobnych toalet dla dziewcząt, chłopców i opiekunów, nieodpowiednia jest wysokość pomieszczeń, w których odbywają się zajęcia, brakuje także wentylacji czy też wyjścia ewakuacyjnego. Znowelizowana ustawa o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej wymagała uzyskania zezwolenia sanepidu i straży pożarnej. Zaostrzone wymogi, co do warunków, w jakich funkcjonują świetlice miały obowiązywać od stycznia 2013 roku, jednak niedawno zadecydowano o przesunięciu tego terminu o dwa lata.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?