Znowu porażki

"Akademików" skrzywdzili sędziowie w Przemyślu. Rosabud Radom o klasę słabszy od Krosna.

Dwie drużyny drugoligowe koszykarzy z Radomia w miniony weekend doznały kolejnych porażek, ale AZS Politechnika Radomska opuścił ostatnie miejsce w tabeli.

Rosabud Radom - MOSiR Krosno 80:100 (16:24, 20:30, 22:28, 22:18).

Rosabud: Kapturski 25 (2), Teklak 11 (1), Kogut 10 (2), Zalewski 9 (1), Łabędź 7, Urbaniak 6, Adach 5 (1), Mroczek 5, Łubiński 2.

Krosno: Pilecki 19 (5), Miś 18, Kamiński 16 (1), Łabuda 15 (2), Oczkowicz 12 (1), Belczyk 9, Rusin 4, Puścizna 3 (1), Cygan 2, Górgól 2, Adamczyk 0.

Goście niemal w każdym elemencie gry przewyższali radomian co najmniej o klasę. Tej różnicy nie było widać tylko w pierwszych minutach meczu, gdy Rosabud wyszedł na prowadzenie 5:4. Potem nasi gracze często tracili piłkę, razili nieskutecznością i przewaga krośnian rosła błyskawicznie. W 17 min goście prowadzili 54:31. Na początku trzeciej kwarty gospodarze po chwilowo dobrej grze zaczęli gonić i zniwelowali stratę do 12 punktów.

Alan Urbaniak, koszykarz Rosabudu:

- Zagraliśmy z bardzo doświadczonym i świetnie ułożonym taktycznie zespo-łem. Po raz kolejny mieliśmy wahania formy. Momentami grali-śmy dobrze, a za chwilę słabo. Szkoda, że przez całe spotkanie nie graliśmy tak dobrze, jak w ostatniej kwarcie.

NIEOBLICZALNY MIŚ

W drużynie z Krosna zagrał wysoki i potężnie zbudowany Piotr Miś, grający przez wiele lat w ekstraklasie, a ostatnio w Polpaku Świecie. To on bardzo dobrą grą w połowie trzeciej kwarty pozbawił radomian złudzeń na zwycięstwo. W ostatniej części meczu Rosabud zaczął grać agresywnie w obronie, częściej trafiał do kosza. Gra mogła się podobać, szkoda tylko, że gospodarze tak późno wzięli się za grę.

Polonia Przemyśl - AZS Politechnika Radomska 81:77 (28:22, 17:25, 20:11, 16:19).

Polonia: Peciak 31 (4), Płocica 13 (1), Sówka 9, Kalinowski 8, Puchalski 7, Kindlik 2, Kołowca 1.

Politechnika: Plutka 22 (2), Mikina 21 (3), Pawlak 12 (1), Wiklik 8 (2), Kucharski 6, Podkowiński 4, Jadczak 2, Chojecki 2, Piros 0.

"Akademicy" rozegrali jeden z najlepszych meczów w tym sezonie, jednak zeszli z boiska pokonani. Radomianie mieli sporo pretensji do sędziów i głównie ich obwiniając za wypaczenie wyniku.

- W ostatniej kwarcie sędziowie dyktowali bardzo dziwne faule dla gospodarzy. Nasi zawodnicy byli wręcz poniewierani przez rywali i arbitrzy nawet nie reagowali. Zasłużyliśmy na zwycięstwo, ale przegraliśmy z sędziami - stwierdził Roman Bukalski, drugi trener AZS Politechniki.

ODBILI OD DNA

Polonia we własnej hali w pojedynku z ostatnim w tabeli radomskim AZS była faworytem tego meczu. Na parkiecie nie potrafiła tego udokumentować. Radomianie prowadzili równorzędną grę i w trzeciej kwarcie osiągnęli nawet sześciopunktową przewagę.

Przegrana różnicą zaledwie czterech punktów z Polonią w Przemyślu pozwoliła radomianom opuścić ostatnie miejsce w tabeli. To jedyne pocieszenie minionego weekendu.

W innych meczach:

Big Star Tychy - Mickiewicz Katowice 112:74, MMKS Dąbrowa Górnicza - UMKS Kielce 66:78, Cra-covia Kraków - Basket Kraków 78:65, GKS Nowiny - Piotrcovia Piotrków 83:104, AZS AWF Katowice - MCKiS Jaworzno 88:60.

W następnej kolejce, 25 listopada:

AZS Politechnika - Cracovia, Basket - Rosabud.