Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zobacz ile i komu trzeba było dać łapówkę, żeby zostać w Radomiu ochroniarzem

Piotr KUTKOWSKI [email protected]
Policjant, pracownik jednej z firm ochroniarskich w Radomiu oraz kobieta zajmująca się organizowaniem szkoleń na ochroniarzy zostali zatrzymani i aresztowani w związku ze sprawą korupcyjną. Śledztwo dotyczy łapówek za uzyskiwanie ochroniarskich licencji.

Zatrzymania miały miejsce 7 i 8 kwietnia 2009 roku, dokonali ich oficerowie radomskiego wydziału Biura Spraw Wewnętrznych mazowieckiej policji- formacji zwalczającej wszelkie zachowania niezgodne z prawem wśród funkcjonariuszy policji.

Do policyjnego aresztu trafili 42 -letni nadkomisarz Mirosław P, zatrudniony w Wydziale Postępowań Administracyjnych mazowieckiej komendy na stanowisku kierownika Sekcji Ochrony Osób i Mienia, a także Mirosław K., pracownik firmy ochroniarskiej z Radomia i Urszula Z-B, której firma organizowała szkolenia dla ochroniarzy. Jak się dowiedzieliśmy zatrzymania poprzedziła operacja specjalna policji mająca na celu udokumentowanie i udowodnienie procederu korupcji.

ŁAPÓWKA

- Z naszych ustaleń wynika, że mężczyzna starający się o uzyskanie ochroniarskiej licencji wręczył 5 tysięcy złotych łapówki pracownikowi firmy ochroniarskiej, który podzielił się nią z Mirosławem P. będącym członkiem komisji egzaminacyjnej. W zmian za te pieniądze policjant pomógł mężczyźnie w zdaniu egzaminu teoretycznego a także zaświadczyć, że zdał egzamin praktyczny, choć mężczyzna w ogóle do niego nie podszedł - mówiła nam Beata Syk- Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

Według niej w mieszkaniu policjanta znaleziono gotówkę w kwocie 109 tysięcy złotych. Pieniądze oraz różne przedmioty zabezpieczono na poczet ewentualnej kary grzywny. Oprócz policjanta i pracownika agencji ochrony do aresztu trafiała też kobieta, która organizowała szkolenia. Postawiono jej 13 zarzutów.

- Urszula Z-B jest podejrzana o wystawianie zaświadczeń o ukończeniu kursów na pracowników ochrony, choć w rzeczywistości nie miało to miejsca. - stwierdziła Beata Syk - Jankowska.
ARESZTY

Lubelski sąd zastosował wobec całej trójki dwumiesięczne, tymczasowe areszty.
Policjant przed sądem przyznał się do winy, odmówił jednak składania wyjaśnień.

- Funkcjonariusz złożył raport o odejściu ze służby i jego wniosek został uwzględniony. Mężczyzna nie jest już policjantem - powiedział nam Tadeusz Kaczmarek, rzecznik mazowieckiej policji.

Według Beaty Syk-Jankowski sprawa jest rozwojowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie