Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zosia z Radomia urodziła się z połową serca. Pomóżmy dziewczynce w walce o życie

tnt
Zosia Nowakowska z Radomia jest śliczną dziewczynką, nie widać, że zmaga się z poważną chorobą.
Zosia Nowakowska z Radomia jest śliczną dziewczynką, nie widać, że zmaga się z poważną chorobą. archiwum prywatne
Zosia Nowakowska z Radomia jest śliczną dziewczynką, jednak codziennie walczy o tlen. Jej serduszko ma tylko jedną komorę. Ratunkiem może być operacja w Niemczech.

Historia Zosi zaczęła się jeszcze, kiedy pani Ewa, mama dziewczynki, nosiła ją pod sercem. Lekarze wykluczyli wady genetyczne, ale okazało się, że dziecko ma nieprawidłowe wykształcone serce, zarośnięcie zastawki trójdzielnej.

Połowa serca

Rozpoznanie to „wrodzona wada serca pod postacią formy Atrezji Zastawki Trójdzielnej, ubytku przedsionkowo - komorowego z hipoplazją prawej komory oraz ciągłej przegrody przedsionków”. Co to oznacza w praktyce? Zosia ma tylko jedną, lewą komorę serca.

Dziewczynka urodziła się 20 maja 2014 roku. Tuż po narodzinach podłączona do urządzeń monitorujących jej serce, czeka na zabrania na operację. Mała nie je, nie przybiera na wadze, nie można jej dotknąć, wziąć za ręce. Rodzice Zosi zaczynają szukać pomocy. Wysyłają dokumenty Zosi do profesora Malca, znanego dziecięcego kardiochirurga operującego w Niemczech. Operacja powinna odbyć się natychmiast - twierdzi profesor Malec. Zosia trafia do Łodzi, gdzie lekarze potwierdzają jego słowa. Zosia przechodzi banding tętnicy płucnej. Chwile grozy przychodzą wraz z zapaleniem płuc - twarz dziewczynki tak sina, że przyjmuje barwę popiołu. W grudniu Zosia przeszła drugą operację. Czeka ją kolejna, według planu - już ostatnia. W polskim szpitalu mówią, że może się to stać, kiedy Zonia będzie mieć cztery, może pięć lat. W niemieckiej klinice już teraz wyznaczono już 20 września. Tam przejdzie operację, wykonywaną też bezpieczniejszą i mniej inwazyjną metodą niż w Polsce. Jednak coś za coś - bardzo kosztowną. Dlatego rodzice walczą o życie córki, zbierając pieniądze na leczenie. Potrzeba jeszcze 100 tysięcy złotych.

Niebieskie dzieci

Kiedy patrzy się na Zosię, nie widać, że jest chora. Piękne ciemne oczy, rumiane policzki, długaśne rzęsy... Żywe srebro. Ale kiedy spojrzy się uważniej, można dostrzec, że już teraz Zosia odstaje od rówieśników. - Jest drobniejsza niż dzieci w jej wieku, cały czas musi przyjmować leki, trzeba pilnować, by za bardzo się nie zmęczyła. O dzieciach z jej wadą serca mówi się „niebieskie dzieci”, bo z powodu niedotlenienia ich skóra często przyjmuje błękitny odcień. Każdego dnia widzę, jak Zosi coraz bardziej brakuje tlenu, jak sinieją jej koniuszki palców, jak męczy się przy zabawie, dostaje zadyszki, reaguje na zmiany pogody - opowiada Ewa Nowakowska.

Walka o życie

- Staramy się żyć normalnie. Nie robimy z choroby córki tragedii, ale wiemy, że potrzebna jej jej natychmiastowa pomoc. W Polsce na trzecią operację poczeka jeszcze kilka lat. W tym czasie powinna intensywnie rozwijać się i rosnąć, ale z powodu ciągłego niedotlenienia w jej organizmie mogą zajść nieodwracalne zmiany, także neurologiczne, których nie nadrobimy żadną rehabilitacją - mówi Ewa Nowakowska. - Nie mam żalu do polskich lekarzy, bo wiem, że wiele dzieci jest w takiej sytuacji jak Zosia, ale walczyłam o jej życie i będę walczyć nadal - dodaje, i podkreśla, że operacja, która czeka córkę, to operacja paliatywna, ratująca życie. - Zdajemy sobie sprawę, że nawet po tej operacji Zosia nadal będzie wymagać szczególnej uwagi, będzie przyjmować leki, że lekarze nie wstawią jej komory serca, a córka nie zostanie sportowcem, ale jakość jej życia znacząco się poprawi, nie będzie się tak męczyć.

Ratunkiem dla dziecka jest operacja w niemieckiej klinice. Rodzice mają nadzieję, że uda się zebrać fundusze na ten cel. - Wiemy, że Zosia pojawiła się w naszym życiu nie bez przyczyny. Początki były straszne, pamiętam przepłakane noce, ciągły strach, okropną niepewność. O chorobie dowiedzieliśmy się bardzo wcześnie, i od początku jesteśmy z mężem dla siebie wsparciem, bo czekaliśmy na coś gorszego. Mamy grupę oddanych przyjaciół, którzy także nas wspierają - dodaje pani Ewa. - Prosimy ludzi dobrej woli o pomoc w ratowaniu naszej córki. Każda wpłata jest dla nas bardzo cenna, bo przybliża nas do operacji, po której Zosia będzie mogła w miarę normalnie żyć.

Pomóżmy Zosi w walce o życie

Ewa i Bartek Nowakowscy, rodzice Zosi, zbierają pieniądze na leczenie córki za pomocą portalu siepomaga.pl. Historię dwuletniej dziewczynki z Radomia można przeczytać pod adresem**

www.siepomaga.pl/zosianowakowska

. **Tam też podane są sposoby, dzięki którym można przelać pieniądze na konto dziewczynki. Można to zrobić za pomocą wpłaty, lub wysyłając SMS pod numer 72365 o treści: S4005, koszt 2,46 złotych z VAT. W tym momencie udało się uzbierać 18 891,11 złotych, potrzeba jeszcze około 100 tysięcy, a termin zbiórki mija 10 września. Wpłaty można także kierować na konto:
Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą"
Bank BPH S.A.
15 1060 0076 0000 3310 0018 2615
Tytułem:
25819 Nowakowska Zofia darowizna na pomoc i ochronę zdrowia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie