Kuba i Kacper postanowili chwilę odpocząć na szkolnych materacach.
Tej nocy mało który uczeń spał. Najpierw było mnóstwo zabaw i konkursów, później nocne zwiedzanie szkoły i wielka zagadka, którą trzeba było rozwiązać. A to wszystko w ramach Nocy z Detektywem, która odbyła się z piątku na sobotę w Publicznej Szkole Podstawowej numer 15 w Radomiu.
W zabawie wzięło udział 46 uczniów z piątych i szóstych klas. Udział w Nocy Detektywów to nagroda za aktywne uczestnictwo w szkolnej bibliotece. Każdy z uczniów miał ze sobą karimatę, materac i śpiwór i poduszkę, bo teoretycznie dzieci powinny w szkole spać, jednak mało kto decyduje się na sen. - Tyle się tu dzieje, że szkoda na to czasu- tłumaczyli uczniowie.
MOC ATRAKCJI
Impreza odbyła się w szkole już po raz trzeci. - Mieliśmy już Noc w Narnii oraz Noc z Harrym Potterem - tłumaczy Edyta Małek, jedna z organizatorek.
Hasło przewodnie nocy wymyślili sami uczniowie. Szalona noc rozpoczęła się o godzinie 19. Najpierw uczestnicy obejrzeli prezentacje multimedialną o sławnych detektywach. Mieli spotkanie z policjantką, podczas którego każdy mógł przekonać się na własnej skórze jak pobiera się odciski palców. Później czekały ich już same zabawy. Oczywiście związane z zawodem detektywa. Były "pijane" okulary, "szalona" hulajnoga oraz czytanie przygód Sherlocka Holmesa. Były też konkursy. Na przykład na hasło reklamowe agencji detektywistycznej. - Na nudę nie narzeka nikt, także nie sadzę, że szybko pójdą spać - mówiła Edyta Małek. - W ubiegłym roku poszli spać dopiero po 5 rano. I to nie wszyscy.
ZABAWA W DETEKTYWA
Punktem kulminacyjnym, na który czekał każdy uczeń było nocne zwiedzanie szkoły, podczas którego mali detektywi musieli rozwikłać zagadkę. - W toalecie została napadnięta dziewczynka - zdradzają opiekunki. - Zadaniem uczniów jest rozwikłać zagadkę po śladach butów, czy pozostawionych przez sprawcę przedmiotach.
Zabaw wystarczyło na całą noc
Marysia, Agata i Brajan z szóstych klas w zabawie biorą udział już po raz trzeci. - Najlepsze jest to nocne zwiedzanie szkoły kiedy jest ciemno - mówią. - To podobne do gabinetu strachu na wesołym miasteczku. Zawsze ktoś wyskoczy z krzykiem, wciąż coś się dzieje a szkoła wygląda zupełnie inaczej.
Na pytanie czy zamierzają spać odpowiadają, że niekoniecznie. - Czasem malują śpiącym twarze jak na koloniach - śmieją się. - Więc nie opłaca się zasypiać. Ale zawsze ktoś uśnie i wtedy mamy niezłą zabawę.
W przerwie między zabawami na dzieci czekał bezowy tort z bitą śmietaną i fajerwerkami. - To już taka tradycja - mówi Małgorzata Suligowska, dyrektor szkoły. -Przy pierwszej nocy nie wiedziałam jaką niespodziankę dzieciom zrobić i wpadłam na pomysł z tortem. Od tamtej pory co roku funduję im tę słodkość.
Szalona nic skończyła się pobudką o godzinie 7 rano i sprzątaniem po zabawie. Na zakończenie każdy z uczniów otrzymał patent niestrudzonego detektywa.
Małgorzata Suligowska, dyrektor Publicznej Szkoły Podstawowej numer 15 w Radomiu: - Organizujemy te noce, by odciągnąć dzieci od telewizorów i komputerów i zachęcić je do czytania. Tradycją stało się już, że co roku funduję dzieciom tort bezowy z bitą śmietaną
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?