Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zrobili sobie składowisko śniegu na jej podwórku

Antoni SOKOŁOWSKI
- Jestem zupełnie zaskoczona, jak ktoś mógł przewieść całą górę śniegu z miejskich ulic Przysuchy na moją posesję - dziwi się Grażyna Słowińska, mieszkanka Przysuchy.
- Jestem zupełnie zaskoczona, jak ktoś mógł przewieść całą górę śniegu z miejskich ulic Przysuchy na moją posesję - dziwi się Grażyna Słowińska, mieszkanka Przysuchy. Fot. Antoni Sokołowski
Miejskie służby zwiozły śnieg zgarnięty z ulic miasta... na prywatną posesję. Kto usunie tą górę śniegu?

- Jak tak można lekceważyć ludzi, jak można zwieść mi pod dom całą górę śniegu - irytuje się Grażyna Słowińska, mieszkanka Przysuchy, wskazując na pryzmę śniegu.

- To rzeczywiście nasz błąd, naprawimy to - obiecuje Zbigniew Augustyniak z Przysuskiej Służby Komunalnej.

Grażyna Słowińska mieszka przy ulicy Wiejskiej w Przysusze. Ma tu swój gabinet lekarski i mieszkanie. Jednak przez kilka ostatnich dni nie wychodziła z domu.

- Źle się czułam, musiałam przeleżeć parę dni w domu. Gdy w poniedziałek wyszłam na zewnątrz, zupełnie osłupiałam, gdy zobaczyłam taką górę mokrego, brudnego śniegu. Od razu było widać, że ktoś zwiózł mi to z ulic miasta - opowiada mieszkanka.

POLICJA NA MIEJSCU

Na miejsce została wezwana policja z Przysuchy. Jednak funkcjonariusze, poza przyjęciem sprawy, nie mogli nic więcej zrobić.

- Kazali mi zwrócić się do Przysuskiej Służby Komunalnej, bo tylko oni w naszym mieście zajmują się odśnieżaniem - mówi poszkodowana.

Po kolejnym telefonie zjawił się też Zbigniew Augustyniak, pełniący obowiązki dyrektora Przysuskiej Służby Komunalnej. Od razu przyznał się Grażynie Słowińskiej do błędu.

- Zapytałam go, dlaczego z takim lekceważeniem podchodzi się do swoich obowiązków. Jak można komuś robić takie przykre niespodzianki - dziwi się pani doktor.

JEST OBIETNICA

W rozmowie z nami Zbigniew Augustyniak potwierdził, że doszło do pomyłki.

- Uznaliśmy, że teren teren, gdzie wcześniej rosły chwasty, jest zaniedbaną działką. Dlatego tam został zwieziony śnieg - dodał dyrektor.

Szef służby w Przysusze tłumaczy się, że w gęsto zabudowanej części miasta nie ma gdzie spychać śniegu. Dlatego wykorzystuje się każde wolne miejsce, by zepchnąć śnieg z ulic.

- Obiecuję, że śnieg wywieziemy z posesji pani Słowińskiej. Ładowarki zabiorą go za stadion - mówi dyrektor.

OLEJE I ASFALT

Właścicielka posesji mówi, że działkę kupiła przed rokiem i chce tam urządzić wiosną ogródek.

- Martwię się teraz, że śnieg zgarnięty z ulic, w którym są resztki oleju, asfaltu, zanieczyści mi działkę. Kto mi to naprawi? Ja chcę tam mieć zdrowe warzywa, a nie trucizny - mówi.
Jeszcze w środę góra śniegu wciąż nie została usunięta z działki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie