[galeria_glowna]
Pierwszą partię radomianie rozpoczęli w ustawieniu z Danielem Górskim na rozegraniu i Grzegorzem Szumielewiczem w ataku, środkowymi bloku Krzysztofem Stańcem i Marcinem Ostrowskim oraz parą przyjmujących Grzegorzem Surmą i Marcinem Kocikiem. Po początkowym prowadzeniu, miejscowi popełnili kilka błędów. Szwankowało przyjęcie, Szumielewicz miał kłopoty ze skończeniem ataku i dość niespodziewanie to gości objęli prowadzenie, które w pewnym momencie wynosiło sześć punktów. Przy stanie 9:15 po jednej z akcji kontuzji nabawił się Kocik. Ponieważ trener Wojciech Stępień zdecydował się korzystać z dwóch zawodników libero, z konieczności miejsce Kocika w przyjęciu zajął... Prygiel. Czarnym udało się odrobić część strat, ale nie zdołali odwrócić losów tego seta.
Ostra reprymenda to dość łagodne określenie tego, co usłyszeli zawodnicy w trakcie przerwy pomiędzy setami od szkoleniowca. Stępień wymienił niemal cały skład. Z wyjściowej "szóstki" w drugiej odsłonie na boisku pozostał jedynie Staniec i Kocik, który jak się okazało jedynie rozciął kolano. W tym ustawieniu radomianie zagrali zdecydowanie lepiej, wygrywając seta i wyrównując stan meczu. Z każdą akcją Czarni nabierali większej pewności, a rywale systematycznie tracili pewność i wolę walki. W trzeciej partii znakomicie funkcjonujący blok i trudne zagrywki Kocika oraz Stańca pozwoliły na bardzo wysokie zwycięstwo 25:10.
Rozbici warszawianie na początku czwartego seta wciąż popełniali błędy, oddając punkty seriami, ale gdy gospodarze pozwolili sobie na nieco nonszalancji, szybko odrobili część strat. Ataki Prygla i Stańca pozwoliły odbudować przewagę i po ataku kapitana radomian, Czarni mogli cieszyć się z pierwszego zwycięstwa w sezonie.
- W pierwszym secie zagraliśmy bardzo słabo - nie ukrywał po meczu Prygiel, kapitan Czarnych. - Gdybyśmy przegrali drugą partię mogło być bardzo nerwowo. Po latach występu w wyższych ligach muszę przyzwyczaić się, że w drugiej lidze zdarzają się błędy, które irytują, jak strata punktów z przechodzącej na naszą stronę piłki po naszym ataku lub zagrywce.
Trener Stępień wyjaśnił po meczu, skąd takie a nie inne ustawienie drużyny w pierwszej, przegranej partii.
- W ostatnim turnieju, były momenty fajnej gry kilku zawodników, stąd taka, a nie inna szóstka - powiedział trener. - Ale mecze kontrolne i treningi, to co innego, niż gra o punkty. Może to dobrze, że taki set przytrafił się tym zawodnikom na początku rozgrywek. Może dzięki temu nie przytrafi im się to więcej. Spróbowaliśmy ustawienia z dwoma libero. Ale jak się szybko okazało, ma to swoje minusy. Zabrakło nam przyjmującego i Robert Prygiel musiał zagrać w przyjęciu.
Czarni Radom - MOS Wola Warszawa 3:1 (21:25, 25:22, 25:10, 25:18).
Czarni: Górski, Szumielewicz, Surma, M. Ostrowski, Staniec, Kocik - Biliński (libero) oraz Pszenny, Prygiel, Gonciarz, Skwarek, Filipowicz (libero).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?